Jak podaje brytyjski dziennik „Th Guardian” szpital Alder Hey w Liverpoolu rozważa zaostrzenie środków bezpieczeństwa. Ma to związek z falą ataków na personel medyczny po śmierci Alfiego Evansa. „Przez ostatnich kilkanaście dni przed szpitalem protestowało setki osób powstrzymywanych przez policję” – zwraca uwagę gazeta.
Jak podaje brytyjski dziennik „Th Guardian” szpital Alder Hey w Liverpoolu rozważa zaostrzenie środków bezpieczeństwa. Ma to związek z falą ataków na personel medyczny po śmierci Alfiego Evansa. „Przez ostatnich kilkanaście dni przed szpitalem protestowało setki osób powstrzymywanych przez policję” – zwraca uwagę gazeta.
Rzecznik szpitala Peter-Marc Fortune powiedział na konferencji prasowej, że zaostrzenie środków bezpieczeństwa jest bardzo prawdopodobne. – Jeśli do tego dojdzie, będzie to niestety szkodliwe dla dzieci, bo chcemy sprawić, by szpital był dla nich najmniej stresującym miejscem jak tylko to możliwe – dodał.
Fortune zwrócił uwagę, że personel szpitala zgłaszał « bezprecedensową » liczbę ataków, związaną z głośnym przypadkiem Alfiego Evansa. Przez ostatnich kilkanaście dni przed szpitalem protestowało setki osób powstrzymywanych przez policję – wielu z nich próbowało dostać się do placówki siłą – czytamy w dzienniku.
– Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że każda osoba pracująca w tym szpitalu chciała tego samego – dobra tego dziecka – mówił Fortune.
„Guardian” zwraca także uwagę, że rodzina Alfiego Evansa co najmniej trzykrotnie odwiedzała dziecko w towarzystwie « przyjaciela rodziny », którym był, za każdym razem inny, zagraniczny lekarz. Badania które wykonywali, były niezarejestrowane i niezgodne z prawem.
Zobacz także:
Tysiące ludzi opłakiwało Alfiego. Nagle na niebie pojawiło się to
Ta śmierć głęboko dotknęła papieża. Poruszający wpis po polsku