Home Polish — mix Andruszkiewicz chce projektu ws. likwidacji "ryczałtów" na paliwo dla posłów: Wszyscy korzystają,...

Andruszkiewicz chce projektu ws. likwidacji "ryczałtów" na paliwo dla posłów: Wszyscy korzystają, a tylko ze mnie zrobiono "czarnego luda"

314
0
SHARE

Adam Andruszkiewicz (WiS) rozważa przygotowanie inicjatywy ustawodawczej likwidującej tzw. ryczałty paliwowe dla posłów. Z ryczałtu korzystają wszyscy, ale tylko mnie zaatakowano – mówi poseł. Media zarzucają mu, że nie ma auta, a w ciągu 2 lat wydał z publicznych pieniędzy ok. 70 tys. zł na paliwo. – Najnowsze informacje z dziedziny motoryzacji. Światowe premiery, wyniki testów.
« Super Express » w czwartkowym artykule « Kilometrówka Andruszkiewicza
do prokuratury » zwrócił uwagę, że poseł nie ma auta, « ani najpewniej
prawa jazdy », a « w ciągu dwóch lat pobrał z publicznych pieniędzy prawie
70 tys. zł ». W 2016 r. było to 40 tys. zł.; w 2017 roku pobrał z
sejmowej kasy 27,9 tys. zł na paliwo. – Ryczałt pobieram legalnie i jest
znacznie niższy niż wielu innych posłów – mówił « SE » Andruszkiewicz. Nie
chciał odpowiedzieć na pytanie, czy ma już prawo jazdy. Paweł Kukiz w
rozmowie z « SE » ocenił, że « tą kwestią powinna zająć się prokuratura ». – Cieszę się, że tego posła, który głosował ostatnio za podwyżką ceny paliwa, nie ma już u mnie w klubie – dodał.
Andruszkiewicz powiedział PAP, że na kanwie tego, co się dzieje od
ponad roku, « poważnie rozważa » zgłoszenie inicjatywy ustawodawczej
likwidującej tzw. ryczałty paliwowe dla wszystkich posłów. – Bo
korzystają wszyscy na takich samych zasadach. Natomiast tylko mnie
zaatakowano i zrobiono ze mnie takiego « czarnego luda » w tej materii i
to jest głęboko niesprawiedliwe – zaznaczył.
Jak podkreślił, « nie obchodzi » go Paweł Kukiz, a wyborcy . – Biorę na
klatę krytykę obywateli, bo obywatel może nie rozumieć, że mogę
korzystać z dodatkowych środków, ale krytyka drugiego posła, który sam
czerpie garściami z przywilejów. No to jest obłuda – ocenił
Andruszkiewicz. Zwrócił uwagę, że artykuł o tym, że „nie ma prawa jazdy i
nie ma samochodu”, sugeruje, że kilometrówki „ukradł”. – To jest
kłamstwem, bo samochód mam w formie użyczenia – poinformował.
W rozmowie z PAP Paweł Kukiz podtrzymał opinię, że sprawa
kilometrówek Andruszkiewicza powinna być wyjaśniona przez prokuraturę.
Jak zauważył jednocześnie, aby działania prokuratury mogły być
skuteczne, poseł musi zostać pozbawiony immunitetu . – Prawo i
Sprawiedliwość chroni swoich posłów, czy posłów im sprzyjających, więc
tutaj się nie łudzę, żeby Andruszkiewicza ruszono – podkreślił Kukiz.
Na uwagę, że z kilometrówek korzysta wielu parlamentarzystów, Kukiz
odparł, że nie jest « sędzią śledczym », ale – jak dodał – ta sprawa
powinna być „mocniej prześwietlona”. – Nie może być tak, że poseł wydaje
(ryczałt paliwowy) absolutnie co do grosza, niezależnie, czy to będzie
dotyczyło Andruszkiewicza, czy innego posła. Nawet posłów z mojego klubu
powinno dokładne prześwietlenie dotknąć – zaznaczył lider Kukiz’15.
Z informacji przekazanych PAP przez Centrum Informacyjne Sejmu
wynika, że poseł pobierający kilometrówki nie musi mieć ani auta, ani
prawa jazdy. CIS przypomniało, że zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu
posła i senatora « każdy poseł ma obowiązek utworzenia biura
poselskiego », a na każde z nich Kancelaria Sejmu przekazuje ryczałt
(obecnie 14 tys. 200 zł miesięcznie). Ryczałt może być przeznaczany na
koszty funkcjonowania biura, w tym na przejazdy posła (w związku z
wykonywaniem mandatu poselskiego) samochodem własnym lub innym.
Z informacji CIS wynika również, że poseł może korzystać z auta na
podstawie posiadanego tytułu prawnego (umowy najmu lub użyczenia
pojazdu), w ramach limitu 3 tys. 500 km miesięcznie oraz że mowa jest o
„kosztach przejazdu posła”, a nie o „ryczałcie na paliwo”.
W ocenie CIS « poseł nie musi także posiadać prawa jazdy, ponieważ
przejazdy mogą być dokonywane samochodem kierowanym przez inną osobę ».
CIS uzasadnia to tym, że w przeciwnym wypadku możliwość skorzystania z
tego rozwiązania byłaby uzależniona „od sytuacji majątkowej” (posiadanie
auta) oraz posiadania uprawnień do kierowania pojazdami.
W ocenie Pawła Kukiza, « skoro piszą, że poseł może tak robić, to nie
wykazują żadnej woli zbadania tej sprawy ». – Dla mnie to jest niemożliwe,
żeby przejechać tyle kilometrów nie posiadając samochodu i prawa jazdy
– podkreślił.
Adam Andruszkiewicz, były poseł Kukiz’15, a obecnie koła Wolni i
Solidarni, pobrał niemal 30 tys. zł na paliwo z publicznych pieniędzy –
donosi Super Express. Problem w tym, że polityk nie ma ani samochodu, a
najpewniej też prawa jazdy. Sprawę skomentował Paweł Kukiz – uważa on,
że kilometrówkami białostockiego parlamentarzysty powinna zająć się prokuratura.
Z poselskich sprawozdań za 2017 rok wynika, że parlamentarzyści wydają na paliwo po kilkadziesiąt tysięcy złotych z publicznych pieniędzy. A listę sejmowych rekordzistów zrobił Super Express i nazwał ich… « petropijawkami ».
Wśród nich tabloid najbardziej piętnuje posła Adama Andruszkiewicza z Białegostoku. Gazeta wypomina mu, że za 2016 rok z sejmowej kasy wziął prawie 40 tys. zł na paliwo, mimo, że nie miał ani auta, ani prawa jazdy. Teraz okazuje się, że w 2017 roku pobrał z sejmowej kasy 27,9 tys. zł ryczałtu paliwowego. Z dwóch lat uzbierało się niemal 70 tys. zł.
Bulwarówka twierdzi, że Andruszkiewicz do Warszawy jeździ pociągiem. Sam zainteresowany zapewnia jednak, że wszystko jest zgodnie z prawem. – Ryczałt na paliwo przysługuje mi legalnie jak każdemu posłowi, posiadam umowę użyczenia samochodu, a Kancelaria Sejmu przyjęła moje rozliczenia – tłumaczył polityk.
Do sprawy odniósł się jego były szef, Paweł Kukiz.
– Tą kwestią powinna zająć się prokuratura! Cieszę się, że tego posła, który głosował ostatnio za podwyżką ceny paliwa, nie ma już u mnie w klubie. A jednym z powodów, dla których od nas odszedł były jego kilometrówki. Przepraszam przy okazji, że Andruszkiewicza wpisałem na listy ruchu Kukiz. Moja wina. Ten poseł to teraz problem dla Kornela Morawieckiego – powiedział « SE » Paweł Kukiz.
Rekordziści pobierający ryczałt na paliwo? Czterech posłów PO i ośmiu z PiS:
Jacek Żalek, PiS – 35,1 tys zł
Sławomir Nitras, PO – 34,2 tys zł
Grzegorz Furgo, PO – 33,9 tys zł
Marek Suski, PiS – 33,8 tys zł
Piotr Liroy-Marzec, niezrzeszony – 33,8 tys zł
Iwona Arent, PiS – 31,7 tys zł
Piotr Apel, ruch Kukiz’15 – 30 tys zł
Joachim Brudziński, PiS – 29,3 tys zł
Leonard Krasulski, PiS – 29,3 tys zł
Jolanta Szczypińska, PiS – 29,1 tys zł
Anna Paluch, PiS – 29 tys zł
Marek Zagórski, PiS – 28 tys zł
Teresa Piotrowska, PO – 27,3 tys zł
Rafał Trzaskowski, PO – 26,3 tys zł

Continue reading...