W 2017 roku import węgla do Polski wyniósł 13 mln 300 tys. ton. I ten import może się zwiększyć. Nie brak opinii, że w roku 2018 przekroczy on poziom 15 mln ton. To zły znak, bowiem widać, że węgiel z zagranicy jest coraz bardziej konkurenc
– Od 40 lat śledzę losy rodzimego górnictwa węgla kamiennego, a przede wszystkim ludzi pracujących w tym sektorze. W przeszłości były różne pomysły, w tym tzw. czterobrygadówka. Wówczas związki zawodowe były temu przeciwne.
Przeciwny takiemu modelowi pracy był również Kościół katolicki w regionie. Jeżeli miano by dziś wydłużać czas pracy, to tylko dla tych, którzy chcą pracować dłużej.
Mogłoby się to opierać jedynie na dobrowolności. W przeciwnym wypadku zapewne doszłoby do protestów związków zawodowych, rodzin górników oraz Kościoła katolickiego.
O wydłużeniu tygodnia pracy kopalni można myśleć jedynie, kiedy przełożyłoby się to na podniesienie jej konkurencyjności. Przy czym trzeba mieć świadomość tego, że takie postulaty zawsze będą się spotykać ze sprzeciwem. Związkowcy są przeciwko wydłużaniu tygodnia pracy kopalń.
Rozumiem postulaty mówiące o tym, żeby wydłużyć tydzień pracy kopalń, ale pracownicy musieliby wyrazić na to zgodę.
– W 2017 roku import węgla do Polski wyniósł 13 mln 300 tys. ton. I ten import może się zwiększyć. Nie brak opinii, że w roku 2018 przekroczy on poziom 15 milionów ton. To zły znak, bowiem widać, że węgiel z zagranicy jest coraz bardziej konkurencyjny wobec węgla krajowego.
