Ok. 100 tys. osób przeszło w sobotę ulicami Londynu w marszu « Głos narodu » przeciw wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, domagając się drugiego referendum w tej sprawie przed ostatecznym opuszczeniem Wspólnoty – poinformowali organizatorzy wydarzenia. – Sprawdź najnowsze wiadomości i wydarzenia z Europy i ze świata. Poznaj komentarze i podyskutuj na forum.
Brytyjska policja zwyczajowo nie udostępnia swoich wyliczeń.
Pod kancelarią premier Theresy May na Downing Street demonstranci buczeli, ale też wyrażali zawód opozycyjną Partią Pracy, skandując « Gdzie jest Jeremy Corbyn? », czyli lider tego ugrupowania.
W przemówieniach wygłoszonych pod gmachem brytyjskiego parlamentu czołowi aktywiści podkreślali, że nie należy uważać, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE jest przesądzone.
Prawniczka i przedsiębiorczyni Gina Miller, która wygrała proces przeciwko brytyjskiemu rządowi w sprawie kompetencji parlamentu w zakresie uruchomienia procesu wyjścia ze Wspólnoty, przekonywała, że « musimy powstać i domagać się, by nasze głosy zostały usłyszane ».
– Musimy żądać prawa głosu dla narodu, aby przyszłe pokolenia słyszały, że zrobiliśmy co do nas należało, powstaliśmy i domagaliśmy się kraju, który jest bardziej otwarty i tolerancyjny – podkreśliła, dodając, że « to nie jest czas na milczenie ».
Lider Liberalnych Demokratów Vince Cable oświadczył, że Brexit « nie jest faktem dokonanym » i może być odwrócony. Szefowa Partii Zielonych Caroline Lucas ostrzegała, że wyjście z UE będzie « katastrofą » i może stanowić zagrożenie m.in. dla ochrony środowiska.
W sobotę minęły dwa lata od referendum, w którym Brytyjczycy zagłosowali za wyjściem z UE. Za opuszczeniem Wspólnoty opowiedziało się 52 proc. wyborców, a przeciwnego zdania było 48 proc. Większość sondaży przed głosowaniem wskazywała na przewagę zwolenników dalszej integracji europejskiej.
Protest « Głos narodu » (ang. People’s Vote) został zorganizowany przez koalicję organizacji sprzeciwiających się Brexitowi, na której czele stoi grupa Open Britain, spadkobierca oficjalnej kampanii za pozostaniem w UE.
W opublikowanym w piątek sondażu ośrodka Survation 53 proc. respondentów powiedziało, że gdyby referendum odbyło się tego dnia, prawdopodobnie zagłosowaliby za pozostaniem Wielkiej Brytanii w UE, a 47 proc – za Brexitem.
Jednak zdaniem znanego brytyjskiego eksperta ds. psefologii (naukowej analizy wyborów, zachowań elektoratu itp.) Johna Curtice’a, taki wynik w ewentualnym powtórzonym referendum utrzymuje się w granicach błędu statystycznego i byłby możliwy jedynie przy bezprecedensowej mobilizacji młodszych wyborców.
Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z UE 29 marca ub.r. i powinna opuścić Wspólnotę 29 marca 2019 roku. Zgodnie z dotychczasowym porozumieniem o okresie przejściowym wszystkie dotychczasowe zasady – w tym dotyczące swobody przepływu osób – będą obowiązywały do 31 grudnia 2020 roku.