Sąd ogłosił wyrok w trybie wyborczym z wniosku PO ws. wypowiedzi premiera Morawieckiego. Sąd oddalił wniosek PO przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu. Morawiecki nie musi przepraszać za słowa, które wypowiedział w Świebodzinie.
Sędzia Radosław Tukaj podczas rozprawy w trybie wyborczym ws. słów, które wypowiedział premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu z mieszkańcami w Świebodzinie. • fot. Maciej Jaźwiecki/Agencja Gazeta Redakcja naTemat 24 września 2018 S ąd oddalił wniosek PO przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu. – Obecnie agitację może prowadzić każdy wyborca – argumentował sędzia Radosław Tukaj. Z całą pewnością wyborcą jest także – zdaniem sądu – Mateusz Morawiecki.
Kolejnym rozpatrywanym aspektem była « agitacja wyborcza ». Sąd uznał, że słowa Morawieckiego, które padły na spotkaniu z mieszkańcami Świebodzina agitacją nie były. Taką byłoby wskazywanie na głosowanie na konkretną partię polityczną. Oznacza to, że Morawiecki nie musi przepraszać za wypowiedź, że za czasów jego poprzedników « nie było dróg i mostów ».
Przed sądem reprezentujący Koalicję Obywatelską mec. Jacek Dubois dowodził, że premier bierze udział w kampanii wyborczej. Przytaczał między innymi wypowiedź szefa kampanii PiS, Tomasza Poręby, który nazwał Mateusza Morawieckiego « twarzą » kampanii. Morawiecki: charakteryzowali się biernością
Przedmiotem pozwu są słowa premiera, które padły podczas spotkania z mieszkańcami Świebodzina.
Szef rządu pytał ich, czy pamiętają jak poprzednicy PiS u władzy mówili o budowaniu mostów i dróg. Stwierdził, że « nie było ani dróg, ani mostów ». – Charakteryzowali się biernością, a my musimy charakteryzować się pracowitością. Oni byli rządem pasywności, my jesteśmy rządem aktywności – stwierdził Mateusz Morawiecki.
PO złożyła pozew przeciwko Morawieckiemu, został on jednak oddalony przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Platforma zareagowała bardzo szybko do II instancji.
– Można sobie wyobrazić sytuację, że komitety wyborcze wynajmują płatnych hejterów do szerzenia kłamstwa, fake newsów. W trybie wyborczym nie mogą odpowiadać, a komitet wyborczy uzyskuje przewagę polityczną. Dziś w roli takiego właśnie hejtera, mówiącego nieprawdę, występuje premier Morawiecki – komentował Marcin Kierwiński z PO.