Jaki jest nowy polski przemysł? O to, jak z wyzwaniami IV rewolucji przemysłowej radzą sobie firmy nad Wisłą, zapytaliśmy ich przedstawicieli. Swoimi doświadczeniami podzielili się z nami menedżerowie z takich firm, jak Opel Manufacturing P
Uchwycony w raporcie obraz polskiego przemysłu odpowiada na pytania, gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy. Co będzie dalej, co nas czeka, jak działać? Te pytania leżą też u podstaw nowego wydarzenia na eventowym rynku – nazwanego
Czwarta rewolucja przemysłowa – także na rodzimym gruncie – zdecydowanie przestała być wizją przyszłości. To rzeczywistość. Ale wprowadzanie rozwiązań Przemysłu 4.0 pokazuje wewnętrzne zróżnicowanie polskiego sektora przemysłowego. Zjawisko dotyczy w największym stopniu obecnych w Polsce globalnych potentatów z szerokim zapleczem kapitałowym i technologicznym. Małe i średnie firmy częściej korzystają z gotowych rozwiązań (e- commerce).
Z odpowiedzi menedżerów wynika, że firmy w pierwszej kolejności wprowadzają w życie te rozwiązania, które przynoszą najszybszy, wymierny zysk, redukują koszty, rozwiązują doraźny, dolegliwy problem (np. braku kadr); ewentualnie te, które pozwalają spełnić nowe normy i standardy. Bezpośrednia korelacja między zainwestowanymi środkami i efektem ekonomicznym jest głównym motywem decyzji o wdrożeniu.
Optymiści sytuują polski przemysł pomiędzy rzeczywistością 3.0 a 4.0. Inni wolą mówić o “przemyśle 2.5″. Wiele firm, szczególnie tych z mniejszym potencjałem, dopiero aspiruje do poważniejszych zmian. Konkretne rozwiązania są wprowadzane « miejscowo ». Do rzadkości należy kompleksowe podejście, kiedy to wprowadzanie kultury 4.0 obejmuje jednocześnie różne poziomy i obszary działania firmy.
Coraz częściej jednak właściciele przedsiębiorstw skłonni są podejmować decyzję o inwestycjach m.in. w zaawansowaną w automatykę (…). Stają wówczas przed “pokusą », by od razu zainwestować w urządzenia, które mają potencjał współpracy ze sobą oraz w cyfrowe systemy zarządzania i tym samym wykonać swoisty przeskok o całą epokę.