Jednym z celów, takim cichym marzeniem było to, żeby polskie, małe sklepy rosły w siłę. Pierwsze analizy pokazują, że niekoniecznie tak się stało – mówił w…
Jednym z celów, takim cichym marzeniem było to, żeby polskie, małe sklepy rosły w siłę. Pierwsze analizy pokazują, że niekoniecznie tak się stało – mówił w rok po wprowadzeniu ograniczenia handlu w niedziele premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu nie wykluczył zmiany w przepisach. – Wyobrażam sobie różne rozwiązania – zaznaczył Morawiecki w « Faktach po Faktach » w TVN24.1 marca minął rok od wprowadzenia ograniczenia handlu w niedziele. Przepisy, które miały wyjść naprzeciw oczekiwaniom pracowników handlu wciąż budzą duże kontrowersje. Organizacje zrzeszające pracodawców wytykają, że nowe przepisy przyniosły finansowe straty zarówno dla małych sklepów, jak i centrów handlowych. Z kolei związkowcy twierdzą, że wprowadzone zmiany przywróciły zatrudnionym w handlu godne warunki pracy.
– Zakaz handlu spełnia z jednej strony pewne funkcje społeczne związane z pracownikami, którzy w niedziele chodzili do pracy, a teraz nie muszą chodzić do pracy, przynajmniej w część tych niedziel. A z drugiej strony – pewne funkcje gospodarcze, a mianowicie na przykład promocja polskiego drobnego handlu – mówił Morawiecki w « Faktach po Faktach ». Jak stwierdził, w Polsce ewolucja gospodarcza w czasach III Rzeczpospolitej doprowadziła do tego, że niepolskie sklepy wielkopowierzchniowe i niepolskie galerie de facto dominują.