Home Polish — mix Dzień Dziecka 2019: Podróż z egiptologiem Wojciechem Ejsmondem po Galerii Faras

Dzień Dziecka 2019: Podróż z egiptologiem Wojciechem Ejsmondem po Galerii Faras

212
0
SHARE

Bo Egipt jest najlepszy. Nie wiem, dlaczego. To chyba zawsze we mnie siedziało. Zawsze chciałem być archeologiem, zawsze najbardziej archeologiem starożytnego Egiptu. Cały czas myślałem, że to mi przejdzie, więc zajmowałem się wszystkim innym, tylko nie Egiptem.
9maja br. odwiedziliśmy Galerię Faras w Muzeum Narodowym. Naszym celem było spotkanie ze znanym archeologiem i egiptologiem Wojciechem Ejsmondem. Mieliśmy przeprowadzić z nim nasz pierwszy wywiad na żywo. Towarzyszyły nam mocne emocje, mimo że bardzo sumiennie przygotowywaliśmy się do tego zadania. Myśl, że wiele osób trzyma za nas kciuki bardzo pomogła, ale najważniejsze było podejście pana Wojciecha do nas. Był bardzo otwarty i już na samym początku, zaraz po tym, jak się przywitaliśmy, wprowadził luźną atmosferę. Uzgodniliśmy, że najlepszym sposobem na poznanie pracy archeologa będzie zwiedzenie galerii i rozmowa. I tak też zrobiliśmy.
Już na starcie nasz gospodarz zaczął opowiadać nam o zabytkach odnalezionych przez prof. Kazimierza Michałowskiego w Sudanie. To właśnie za jego sprawą znaleziska trafiły do Polski. Makietę jednego z nich, katedrę, można podziwiać już w pierwszym pomieszczeniu galerii.
– Tutaj mamy miniaturę tego, jak katedra w Faras wyglądała po badaniach archeologicznych – powiedział pan Wojciech. – Mamy duży fragment ołtarza, freski, które się znajdują na ścianach. Druga połowa katedry, a raczej fresków w niej znalezionych, została w Sudanie, w Chartumie. To co mamy tutaj w Muzeum Narodowym w Warszawie, jest unikatowe na skalę światową. Nie znam innego muzeum, poza Muzeum Narodowym w Charumie, które mogłoby się poszczycić tym, że ma połowę katedry.
W tym miejscu zadawaliśmy wiele pytań, gdyż budowla nie przypominała typowego budynku z okresu średniowiecza. Miała w sobie nie tylko wiele fresków, ale także łuki, które wywodzą się ze starożytności, jak i siedzenia dla duchownych, które wyglądały jak w antycznym teatrze.
Kolejnym pomieszczeniem był długi korytarz. Z lewej strony na ścianach znajdowały się dobrze zachowane, oryginalne fryzy z czasów faraonów czy nawiązujące swym wyglądem do starożytnej Grecji lub Rzymu elementy kolumn. Po prawej stronie wisiały gdzieniegdzie freski.

Continue reading...