Na świecie od początku pandemii odnotowano 5,7 mln osób zakażonych koronawirusem i ponad 355 tys. ofiar śmiertelnych. Media donoszą dziś o kolejnych dziwnych transakcjach w Ministerstwie Zdrowia w czasie epidemii. Od soboty przestają działać w Polsce kolejne ograniczenia.
W czwartek resort zdrowia poinformował w sumie o 352 nowych zakażeniach. Tak jak w ostatnich tygodniach znowu najwięcej było ich w województwie śląskim (138).
W ciągu ostatnich 24 godzin z powodu Covid-19 zmarło w Polsce kolejnych 10 osób: 82-letnia kobieta i 93-letnia kobieta (w szpitalu w Raciborzu), 57-letni mężczyzna i 73-letni mężczyzna (Tychy), 66-letnia kobieta (Cieszyn), 87-letnia kobieta (Wolica), 58-letni mężczyzna (Poznań), 79-letni mężczyzna (Siedlce) oraz 71-letni mężczyzna (Bolesławiec). Większość miała choroby współistniejące.
Od początku pandemii w Polsce stwierdzono 22 825 zakażeń koronawirusem. Na Covid-19 zmarło 1038 osób.
Dzienny raport o #koronawirus. pic.twitter.com/VkVLcG2UUq
Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) May 28,2020
„Gazeta Wyborcza” publikuje dziś kolejny tekst poświęcony zakupowi przez Ministerstwo Zdrowia 130 tys. felernych maseczek od instruktora narciarstwa Łukasza G. i jego wspólników.
Transakcja, w której resort sporo przepłacił, doszła do skutku dzięki kontaktowi z wiceministrem zdrowia Januszem Cieszyńskim, a ten miał ułatwić brat ministra Marcin Szumowski. Resort nie tylko zapłacił za dużo, ale też kupił tysiące maseczek, które nie spełniały norm. Jak się okazuje, urzędnicy mogli się o tym dowiedzieć przed zakupem na wiele sposobów. „GW” pisze dziś: „O tym, że instruktor nie oferuje sprzętu medycznego, można się było przekonać bardzo łatwo – na podstawie stawki VAT przypisanej do towaru. Certyfikowane wyroby medyczne objęte są podatkiem VAT w wysokości 8 proc. Tymczasem w mailach, jakie Łukasz G. wysyłał m.in. do wiceministra Cieszyńskiego, jest mowa o stawce 23 proc. VAT”.
Jak dodaje dziennik, „wątpliwości resortu nie budziło też to, że Łukasz G. nigdy nie zajmował się obrotem sprzętem medycznym. Korespondencję podpisywał jako project manager HSKI. To szkoła narciarska na zakopiańskiej Harendzie, gdzie rodzina Szumowskich jeździła na zimowy wypoczynek”.
Z kolei Onet.pl ujawnia dziś na stronie głównej, że rząd przepłacał nie tylko za maseczki. Portal opisuje historię z marca, gdy premier Morawiecki ogłosił, że serwisy OLX i Allegro nie będą mogły sprzedawać artykułów związanych z ochroną przed koronawirusem, by w ten sposób ukrócić spekulację nimi. Właśnie wtedy poznańska firma Argenta sprzedawała rządowi tureckie testy nawet sześć razy drożej, niż kupowała je u producenta. Mimo że już w marcu były dostępne tańsze, polskie testy.
O założycielu poznańskiej firmy Tomaszu Zdziebkowskim Onet pisze m.in.: „Założyciel Argenty jest znany nie tylko z biznesowej, lecz również politycznej aktywności. Udziela się m.in. w Akademickim Klubie Obywatelskim (AKO) im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, gdzie jest członkiem zarządu oraz trzyosobowej komisji rewizyjnej. AKO to środowisko ściśle związane z PiS, sympatyzujące z takimi politykami jak Antoni Macierewicz”.
Natomiast posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński oraz Michał Szczerba ujawnili dane kolejnej spółki, która dostała dofinansowanie z publicznych pieniędzy – milion złotych ze stworzonej przez resort Szumowskiego Agencji Badań Medycznych. Poseł Joński, który był w Agencji: „Znaleźliśmy spółkę BrainScan, która dostała w 2020 roku dofinansowanie w wysokości około miliona złotych. Okazuje się, że udziały w firmie BrainScan ma firma Live Science Innovations, w której współwłaścicielami jest m.in. Szumowski Investment, a więc brat i żona ministra Łukasza Szumowskiego – wyjaśnia w rozmowie z „GW”.
Mateusz Morawiecki zapowiedział zniesienie od soboty 30 maja obowiązku zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej, ale przy obowiązkowym zachowaniu dystansu społecznego (dwa metry odległości). „Zalecane jest noszenie maseczek, jeżeli osoby idą obok siebie. W sklepie, środkach komunikacji, kościołach i kinach wciąż będą obowiązkowe” – tłumaczył premier.
Jak podaje radio RMF FM także od tej soboty będzie można korzystać z placów zabaw dla dzieci (zapis o tym ma się znaleźć w najnowszym rozporządzeniu Ministerstwa Zdrowia). Warunkiem będzie zachowanie dwumetrowej odległości między bawiącymi się (czyli lepiej omijać zatłoczone place zabaw), a rodzic wchodzący tam z dzieckiem będzie musiał mieć zasłonięte usta i nos. Ten obowiązek nie będzie dotyczył dzieci. Właściciel placu zabaw (spółdzielnia, gmina), będzie musiał dbać – jak donosi RMF FM – o ciągła dezynfekcję huśtawek, zjeżdżalni i innych urządzeń służących dzieciom do zabawy.
Od 30 maja znikają również ograniczenia w handlu. Nie będą obowiązywały już limity klientów w sklepach, restauracjach, kawiarniach i barach. Rząd dopuszcza też od soboty zgromadzenia do 150 osób z obowiązkiem zasłaniania nosa i ust oraz utrzymywania dystansu dwóch metrów oraz organizację wesel i uroczystości rodzinnych – w tym przypadku bez maseczek.
Od 30 maja nie trzeba zasłaniać nosa i ust w otwartej przestrzeni – pod warunkiem zachowania 2 m odstępu od innychMaseczki będą jednak konieczne https://t.co/MlVibAE5qb.: w sklepach, kościołach, autobusach czy tramwajach. Więcej https://t.co/82j0C7TVerpic.twitter.com/x4pBZTJedo
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) May 28,2020
Od niedzieli 31 maja nie będą obowiązywały limity wiernych w kościołach, ale zasada dwumetrowego dystansu od innych jest aktualna.