Po tym, jak Kreml zaatakował Ukrainę, którą chce wciągnąć z powrotem do swojej strefy wpływów, trzy narody, byłe kraje sowieckie – Ukraina, Gruzja, Mołdawia – podpisały formalny wniosek o wstąpienie do europejskiej wspólnoty 27 państw. Unia Europejska zgodziła się już na rozpoczęcie procesu rozpatrywania ich członkostwa – podaje agencja AFP.
Zobacz wideo Donald Tusk: Dramatyczną potrzebą chwili jest jak najszybsze odblokowanie środków europejskich Wołodymyr Zełenski wielokrotnie powtarzał, że jego naród zasłużył na członkostwo w Unii Europejskiej. – Wybraliśmy szlak do Europy, ale Europa nie jest gdzieś tam. Europa jest tu – powiedział podczas inauguracji swojej prezydentury w 2019 roku, wskazując na swoją głowę. – I kiedy ona będzie tu, to zjawi się i w całym kraju. To nasze marzenie – dodał. Polityk w poniedziałek 28 lutego podpisał wniosek o wstąpienie szeregi wspólnoty. Wiceszef biura prezydenta Ukrainy Andrij Sybiha podkreślił wówczas, że jest to « historyczny dokument », a historia tworzy się na naszych oczach. REKLAMA Kilka dni później, w czwartek 3 marca, wniosek o członkostwo w Unii Europejskiej podpisała prezydent Mołdawii Maia Sandu.- Mołdawia potrzebowała 30 lat, by osiągnąć dojrzałość, ale dziś nasz kraj jest gotowy wziąć odpowiedzialność za swą przyszłość – oświadczyła. W tym samym czasie na identyczny krok zdecydowała się Gruzja, która – jak podkreślił szef rządu Irakli Garibaszwili – « od wieków kieruje się zasadami demokracji i wolności ». Teraz Bruksela zgodziła się na rozpoczęcie procesu rozpatrywania tych trzech wniosków – podała w poniedziałek 7 marca agencja AFP. Kolejnym etapem będzie napisanie przez francuską Prezydencję Rady Unii Europejskiej listów zaadresowanych do Komisji Europejskiej, z prośbą o ocenę wniosków Ukrainy, Mołdawii, Gruzji. Ukraina coraz bliżej Unii Europejskiej? Nie tak prędko Choć wstąpienie Ukrainy do wspólnoty niesie ze sobą znaczną wartość symboliczną, wielu polityków i dyplomatów ostrzega, że decyzja o jej przyjęciu nie może być podjęta pochopnie. Jak podaje POLITICO, Clement Beaune, minister ds. unijnych Francji, który obecnie sprawuje rotacyjną prezydencję w Radzie UE, powiedział, że przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej powinno zostać przeanalizowane « z otwartością i rozwagą ». Podkreślił jednocześnie, że jest to kwestia « długoterminowa ». Warto również podkreślić, że przez lata UE była niechętna szybkiemu rozszerzeniu się m.in. przez słabe wyniki w walce z korupcją w nowych państwach członkowskich, takich jak Bułgaria czy Rumunia. Faktem jest, że korupcja w Ukrainie to nadal powszechne zjawisko. Co więcej, według ostatnich badań przeprowadzonych przez EY i Transparency International, jest to kraj bardziej skorumpowany niż Rosja. Aktualnie dyplomaci w Brukseli nie mogą sobie wyobrazić, w jaki sposób kraje ubiegające się o wstąpienie w szeregi wspólnoty nagle będą w stanie przeprowadzać reformy, których do tej pory nie udało im się przeprowadzić.