Protest na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Dorohusku będzie trwał do skutku – powiedział PAP przewodniczący Zamojskiego Komitetu Protestacyjnego Przew…
Protest na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Dorohusku (Lubelskie) będzie trwał do skutku; lada dzień rozpoczniemy blokadę także na przejściach w Hrebennem i Korczowej (Podkarpackie) – powiedział PAP przewodniczący Zamojskiego Komitetu Protestacyjnego Przewoźników Łukasz Białasz. Powodem blokady jest m.in. wydłużająca się kolejka ciężarówek po ukraińskiej stronie granicy.
Białasz powiedział reporterowi PAP na miejscu protestu w Dorohusku, że w blokadzie bierze udział 50-60 osób, które co godzinę, równo w 33 minucie, przepuszczają jedną ciężarówkę wjeżdżającą do Polski i jedną wyjeżdżającą na Ukrainę.
Jako powód protestu Białasz wskazał m.in. likwidację po ukraińskiej stronie oddzielnego pasa drogowego, którymi kierowcy ciężarówek wracający „na pusto” do Polski po wyładowaniu towaru na Ukrainie mogli szybciej przejechać granicę. Powiedział, że kolejka samochodów po ukraińskiej stronie, w której kierowcy spędzają nawet po kilka dni sięga ok. 60 km.
Kierowcy, którzy jadąc „na pusto” próbują jechać „pustym pasem” są napadani, są szyby wybijane w samochodach
stwierdził.
Dlatego protestujący kierowcy postulują m.in. przywrócenie pasa dla powracających „na pusto” oraz wprowadzenie 24-godzinnej odprawy fitosanitarnej i weterynaryjnej. Postulaty rozwiesili na jednym z ciągników siodłowych, którym zablokowali przejazd. Obok znajduje się palenisko i grill, na którym przygotowują sobie posiłki.
Obecny wśród protestujących prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Jan Buczek powiedział, że pasem, którym wcześniej wracały opróżnione ciężarówki, w tej chwili jadą tylko cysterny po paliwo.
Home
Polish — mix Protest kierowców na granicy z Ukrainą. "Oczekujemy godnego traktowania". Premier zapowiada interwencję...