Dwucyfrowa inflacja, protesty kolejnych grup zawodowych i uroczystość, która pochłonie przynajmniej 100 mln funtów. Koronacja króla Karola III w dobie inflacji ma być wydarzeniem znacznie skromniejszym niż ceremonia królowej Elżbiety II z 1953 r.
Dwucyfrowa inflacja, protesty kolejnych grup zawodowych i uroczystość, która pochłonie przynajmniej 100 mln funtów. Koronacja króla Karola III w dobie inflacji ma być wydarzeniem znacznie skromniejszym niż ceremonia królowej Elżbiety II z 1953 r.