Po dwóch pięciosetowych pojedynkach, Hubert Hurkacz znów stoczył pojedynek na pełnym dystansie. Tym razem nie udało mu się zwyciężyć, bo lepszy okazał się Peruwiańczyk Juan Pablo Varillas.
Polak po wyeliminowaniu Davida Goffina i Tallona Griekspoora stanął przed szansą powtórzenia wyniku z 2022 roku w wielkoszlemowym . Wówczas dotarł do czwartej rundy, gdzie lepszy okazał się Casper Ruud. Teraz natomiast na tym etapie czekała na niego legenda tenisa, Novak Djoković.Początek tego starcia był idealny dla naszego tenisisty. Po tym, jak wywalczył on break pointa, Varillas przestrzelił forhend i doszło do pierwszego przełamania. Dodając do tego utrzymane podania przez Hurkacza, prowadził on 3:0.Mimo że w kolejnych gemach przy własnym serwisie Peruwiańczyk bez żadnych problemów wygrywał, to cały czas utrzymywała się przewaga wrocławianina zdobyta na początku premierowej odsłony. Ta ostatecznie okazała się kluczem do zwycięstwa na inaugurację, bo rywal był bezradny przy podaniach najlepszego polskiego tenisisty. Przy pierwszym setbolu Varillas popisał się nieudanym returnem.Na początku II partii Polak poszedł za ciosem i przełamał na dzień dobry. Znakomity bekhendem wypracował sobie trzy break pointy. Gdy Peruwiańczyk spróbował takiego wariantu, ten kompletnie mu nie wyszedł i dał przełamanie rywalowi.W momencie, gdy Hurkacz prowadził 2:0, do głosu doszedł Varillas. Ten wygrał trzy gemy z rzędu, odrabiając stratę przełamania znakomitym forhendem.