Prokuratura wszczęła śledztwo ws. opublikowania w internecie zdjęć, na których uwieczniono odnalezione zwłoki Grzegorza Borysa. Postępowanie ukierunkowane jest na ujawnienie informacji przez funkcjonariusza publicznego. Potencjalnemu winnemu grozi do trzech lat pobawienia wolności.
Zdjęcia twarzy i zwłok poszukiwanego Grzegorza Borysa wyciekły do internetu na kilka godzin po ich odnalezieniu. Materiały, na których uwieczniono zmarłego 44-latka, pojawiły się w serwisie X i lokalnym portalu informacyjnym. Zdjęcia zrobiono podczas wyciągania ciała ze zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni. Na miejscu pracowali policjanci wspierani przez Żandarmerię Wojskową.
REKLAMA
Zobacz wideo Policja poszukuje mężczyzny z nagrania. Jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa
Ruszyło śledztwo ws. ujawnienia zdjęć zwłok Grzegorza Borysa. Ukierunkowane jest na funkcjonariusza publicznego
« Prokuratura wszczęła śledztwo o czyn z art. 222 § 2 kodeksu karnego » – przekazała w piątek (10 listopada) PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk. Postępowanie będzie prowadzone w kierunku ujawnienia przez funkcjonariusza publicznego informacji niejawnej (o statusie « zastrzeżone » lub « poufne ») lub informacji, do której dostęp uzyskał poprzez wykonywanie czynności służbowych, osobie do tego nieuprawnionej. Wyciek tego typu danych może narazić na szkodę prawnie chroniony interes. Potencjalnemu winnemu w tej sprawie grozi kara nawet trzech lat więzienia.