Home Polish — mix Wakacje kredytowe dla posiadaczy 420 tys. kredytów Gazeta Bankowa

Wakacje kredytowe dla posiadaczy 420 tys. kredytów Gazeta Bankowa

139
0
SHARE

Posiadacze około 420 tysięcy „hipotek” mogą zostać objęci wakacjami kredytowymi w formule zaproponowanej przez nowy rząd – sugerują dokumenty dołączone do
Posiadacze około 420 tysięcy „hipotek” mogą zostać objęci wakacjami kredytowymi w formule zaproponowanej przez nowy rząd – sugerują dokumenty dołączone do projektu ustawy. To około dwa razy mniej niż w wariancie forsowanym przez poprzedni gabinet i prawie dwa razy więcej niż proponowała „Polska 2050”. Projekt ustawy zakłada też daleko idącą liberalizację w dostępie do pieniędzy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców… Może nawet zbyt daleko idącą.
Nowy rząd oficjalnie pokazał swój pomysł na wsparcie osób spłacających kredyty mieszkaniowe. Projekt ustawy, którą opublikowało Rządowe Centrum Legislacji zakłada przedłużenie wakacji kredytowych na 2024 rok oraz znaczą liberalizację zasad korzystania z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.
Największą popularnością cieszy się jednak to pierwsze rozwiązanie. Zacznijmy więc od tego co stać się ma z wakacjami kredytowymi. Warto przypomnieć, że jest to już trzecia propozycja rozwiązania problemów osób spłacających kredyty mieszkaniowe. To jednak najnowszy pomysł ma największe szanse na realne wejście w życie, bo został przedstawiony przez gabinet posiadający większość w parlamencie.
Najnowsza propozycja zakłada, że z ulgi w postaci darmowych wakacji kredytowych skorzystają osoby, które na ratę kredytu wydają więcej niż 35 proc. dochodu. Taka osoba mogłaby najpierw poinformować bank, że nie chce płacić raty w marcu 2024 roku, a potem takie uprawnienie przysługiwałoby posiadaczom złotowych kredytów mieszkaniowych raz na kwartał. Bank miałby za to obowiązek zaniechania poboru raty i niejako przerzucenia jej na koniec umowy, bo za każdym razem o rzeczony miesiąc wydłużyłby się okres kredytowania. Jest to więc podobne rozwiązanie do tego, które obowiązywało w 2023 roku z tą jednak różnicą, że o wsparcie mogłyby się ubiegać tylko osoby, które na ratę wydają ponad 35 proc. wynagrodzenia.
Jest to dodatkowe wymaganie, którego w latach 2022-23 nie było. Poprzeczka jest jednak zwieszona dość nisko. Jej zadaniem jest to, aby od spłaty rat nie mogły się migać osoby, które na obsługę kredytu wydają relatywnie niewielką część swoich dochodów. Z drugiej strony na wsparcie wciąż będą mogły liczyć osoby, które wydają na ratę sporą część domowego budżetu. Warto w tym miejscu przypomnieć, że sytuację, w której na spłatę kredytu wydaje się nie więcej niż 30 proc. dochodu uznaje się za bezpieczną, a ewidentne problemy ze spłatą mamy, gdy na poczet raty do banku musimy zanosić połowę pensji. Propozycja rządowa wydaje się więc racjonalna.
Jedno jest jednak pewne – banki nie będą zadowolone z takiego rozwiązania, bo z ich punktu widzenia oznacza to koszty, a przynajmniej ograniczenie przychodów. Jeśli bowiem pomysł zapisany w rządowym projekcie zostanie uchwalony, to setki tysięcy kredytobiorców będzie mogło zupełnie za darmo przenieść sobie konieczność zapłaty części rat z 2024 roku na koniec okresu kredytowania, a więc np.

Continue reading...