W środę 24 lipca prezydent Joe Biden wygłosił orędzie z Gabinetu Owalnego w Białym Domu. Wyjaśnił w nim, dlaczego postanowił zrezygnować z dalszego udziału w wyścigu o drugą kadencję. Wielokrotnie podkreślił jednak, że w rękach Amerykanów znajduje się los ich kraju.
W środę 24 lipca prezydent Joe Biden wygłosił orędzie z Gabinetu Owalnego w Białym Domu. Wyjaśnił w nim, dlaczego postanowił zrezygnować z dalszego udziału w wyścigu o drugą kadencję. Wielokrotnie podkreślił jednak, że w rękach Amerykanów znajduje się los ich kraju.
– Chodzi o nas, o naród. O tym nigdy nie możemy zapomnieć. Ja nie zapomniałem – powiedział już na początku orędzia Joe Biden. W dalszych słowach skupił się na przyczynach zakończenia kampanii, a także na pokazaniu, czego udało mu się dokonać. Nie zapomniał o wsparciu dla swojej następczyni, którą może być Kamala Harris.
Jednak to przemówienie nie było porywające. Brakowało w nim dynamiki, a sam prezydent wydawał się zmęczony. Nie było w nim wielkiego ducha walki, ale pozostała duma i roztropność. Zwłaszcza ta ostatnia była jednym z symboli prezydentury Bidena.
– Jesteśmy w punkcie zwrotnym. Ameryka musi wybrać między pójściem naprzód a pójściem wstecz, Między nadzieją i nienawiścią, połączeniem i podziałem. Musimy zdecydować, czy stoimy przy szacunku i przyzwoitości, sprawiedliwości i demokracji – deklarował podczas 11-minutowego oświadczenia prezydent.
Home
Polish — mix Historyczne przemówienie Joe Bidena. Jedną kwestię powtarzał wiele razyHistoryczne przemówienie Joe Bidena....