Home Polish — mix Wypalony dyplomata. "Kułebę odsyłają, żeby odpoczął"

Wypalony dyplomata. "Kułebę odsyłają, żeby odpoczął"

82
0
SHARE

Ukraińska Rada Najwyższa przyjęła dymisję Dmytra Kułeby. Jedni uważają go za najlepszego ministra spraw zagranicznych w…
Ukraińska Rada Najwyższa przyjęła dymisję Dmytra Kułeby. Jedni uważają go za najlepszego ministra spraw zagranicznych w historii Ukrainy, inni zarzucają mu bierność wobec biura prezydenta. Co do jednego panuje jednak zgoda: że konkretnych powodów dla zwolnienia Kułeby nie było.
05.09.2024 11:13
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
– Ta jesień będzie niezwykle ważna dla Ukrainy – mówił prezydent Wołodymyr Zełenski w swoim wieczornym przemówieniu, tłumacząc największą reorganizację rządu od początku rosyjskiej inwazji.
Wiadomość o dymisji ponad połowy ministrów w Kijowie odebrano bez zaskoczenia. Plotki o nadchodzących zmianach w rządzie krążyły co najmniej od kilku miesięcy. Zakładano jednak, że stanowisko straci premier Denys Szmyhal.
Ale w środę 4 września Rada Najwyższa zagłosowała za zwolnieniem m.in. ministra przemysłu strategicznego Ołeksandra Kamyszyna, wicepremierki ds. integracji europejskiej Olgi Stefaniszyny oraz ministra sprawiedliwości Denysa Maluśki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W czwartek, 5 września, ukraiński parlament przyjął dymisję szefa MSZ Dmytra Kułeby. To właśnie jego zwolnienie wywołało największe niezrozumienie, nawet wśród opozycji. Jedni uważają go za najlepszego ministra spraw zagranicznych w historii Ukrainy, inni zarzucają mu bierność wobec biura prezydenta. Jednak panuje zgoda, że konkretnych powodów dla zwolnienia Kułeby nie było.
– Był błyskotliwą postacią ukraińskiej dyplomacji. Miał swój duży wkład w walkę z rosyjską inwazją. Do pracy jego resortu nie było dużych zarzutów – mówi Wołodymyr Fesenko, politolog, szef Centrum Stosowanych Badań Politycznych Penta oraz członek Rady Społecznej przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych Ukrainy.
– Nikt nie rozumie logiki tej decyzji. Wiadomość o zwolnieniu Kułeby wywołała w dyplomatycznych kręgach konsternację i nerwowość – podkreśla Sewgil Musajewa, redaktor naczelna portalu Ukraińska Prawda.
« Przez całe życie prześladowało mnie jedno zdanie: « Jesteś zbyt młody na to stanowisko » – opowiada Kułeba w jednym z wywiadów.
O tym, że chce być dyplomatą, podobnie jak jego ojciec Iwan Kułeba, postanawia jeszcze w liceum. Po zakończeniu prawa międzynarodowego na Kijowskim Uniwersytecie im. Szewczenki zaczyna pracę w MSZ-cie.
– To prawda, że ojciec pomógł mi zacząć. Dostałem kapitał startowy, ale to, co z nim dalej zrobiłem, zależało już tylko ode mnie – mówi Kułeba.
Przez lata pracuje w przedstawicielstwach Ukrainy przy OBWE i Radzie Europy.
– Relacje można wypracować z każdym. Klucz to rozumieć, że wszyscy jesteśmy ludźmi, lubimy dobrze zjeść i trochę wypić. Przy barszczu ze słoniną i kieliszkiem wódki niejedną sprawę dało się załatwić.
Po wyborach parlamentarnych w 2019 roku Kułeba dostał propozycję stanowiska wicepremiera ds. integracji europejskiej.
– Tekę mi zaproponował Ołeksij Honczaruk (pierwszy premier Zełenskiego – red.), który wtedy tworzył swój nowy gabinet. Powiedział, że szuka ludzi mądrzejszych od siebie. Spodobało mi się to – opowiada Kułeba. – Mnie interesowało tylko jedno pytanie: czy będziemy się integrować z Unią Europejską, czy tylko imitować? Odpowiedź brzmiała « integrować ». Więcej wiedzieć nie potrzebowałem.
Po roku Honczaruk odejdzie, a Kułeba w wielu 39 lat stanie się najmłodszym szefem MSZ-tu w historii Ukrainy.
– Wtedy ojciec był ambasadorem w Armenii, więc zgodnie z prawem mieliśmy konflikt interesów. Zadzwonił do mnie i powiedział: « Przeżyłem życie, wykonałem swoją pracę. Nie stanę ci na drodze. Jesteśmy z matką gotowi wrócić do Ukrainy i bawić się z wnukami ».
– Kułeba wniósł do ministerstwa nowe, menadżerskie podejście. Traktował każde zadanie jako projekt i oczekiwał szybkich efektów. To się nie podobało starej kaście, która uważała, że dyplomacja to proces, którego nie można ująć w liczbach czy tabelach. Ale młodzi i partnerzy bardzo doceniali te metody – opowiada Ołeksandr Krajew, ekspert Rady Polityki Zagranicznej « Ukraiński Pryzmat ».
Miał też w zwyczaju przychodzić do pracy z francuskim buldogiem Marikiem, który został uratowany z Mariupola.

Continue reading...