Home Polish — mix Jak Duda „lawiruje” między obozem PiS a Tuskiem

Jak Duda „lawiruje” między obozem PiS a Tuskiem

86
0
SHARE

Opinia o lawirowaniu Andrzeja Dudy jest błędna, bo zawsze murem stał za ugrupowaniem, któremu przewodzi Prezes the Best, czyli Jarosław Kaczyński. Zawsze był wyjątkowo lojalnym współpracownikiem (czytaj: przybocznym).
Rzecz niniejsza została sprowokowana przez pewną dyskusję publicystyczną, w której jeden z dziennikarzy argumentował, że p. Duda lawiruje między dwoma zwalczającymi się obozami politycznymi w Polsce, a obecnie kokietuje prawicę, mając na uwadze budowę własnego ugrupowania lub zostanie następcą Jego Ekscelencji (Prezesa the Best, czyli p. Kaczyńskiego).
Wyrazem tego miało być orędzie do Sejmu, zdecydowanie propisowskie, które spotkało się z oklaskami szefa PiS oraz entuzjazmem prawej strony sali. Jednym z argumentów za takim obrazem p. Dudy miało być to, że w 2017 r. zawetował ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS. Miało to spowodować oziębienie relacji na linii Duda–Kaczyński. Pan Zybertowicz, prezydencki doradca, w innej audycji, aczkolwiek w tym samym dniu (aby nie być nadmiernie tajemniczym, dodam, że chodzi o „Kawę na ławę” i „Lożę prasową” 20 października), dodał, z niebywałą ekscytacją jak na niego, że „Pan Prezydent” zawetował więcej ustaw wychodzących z jego środowiska niż inne głowy państwa, a to znaczy, tak to przynajmniej interpretuję, że jest osobą niezależną od obecnej (i już prawie 20-letniej) polaryzacji w Polsce – zarówno w elitach politycznych, jak i całym społeczeństwie.
Będę argumentował, że opinia o lawirowaniu p. Dudy jest błędna, ponieważ zawsze murem stał za ugrupowaniem, któremu przewodzi Prezes the Best. Świadczy o tym chociażby to, że w klapie nosi ten sam znaczek, jaki jest eksponowany przez większość dobrozmiennych aktywistów, także tych, którzy pracują w kancelarii prezydenta. Niezależność p. Dudy przejawia się w jego konwersacjach na Twitterze, m.in. z Leśnym Ruchadłem.
Tedy lawirowanie p. Dudy między p. Kaczyńskim a p. Tuskiem jest czysto pozorne i może być przyrównane do stania Głównego Lokatora Pałacu Namiestnikowskiego między Leśnym Ruchadłem a Jego Ekscelencją. Mamy do czynienia z figurą retoryczną, bo „lawirować między dwoma zwalczającymi się obozami politycznymi w Polsce” znaczy „stać murem przy obozie Zjednoczonej Prawicy”.
Czytaj też: Duda kryje Macierewicza? Pierwszy raport komisji ds. rosyjskich wpływów
Jak to było z wetem w 2017 r.? Przypomnę, że projekty w sprawie SN i KRS wywołały protesty. Pan Duda tak wtedy charakteryzował sytuację: „Jest różnica pomiędzy nawoływaniem do popełniania przestępstw, do rozruchów, do de facto walk ulicznych, a tym, żeby nawoływać do demonstracji. Demonstracja jest czymś uprawnionym w demokratycznym państwie. Rozruchy, nawoływanie do obalania władzy – nie. Od obalania władzy są wybory; władzę obala się w wyborach, a nie na ulicy; na ulicy można demonstrować, okazywać swoje niezadowolenie. Dlatego bardzo proszę, żeby politycy przede wszystkim opozycji, których wypowiedzi w ostatnich dniach przekroczyły absolutnie jakąkolwiek barierę zdrowego rozsądku, opamiętali się. Apeluję zresztą o to do jednej i drugiej strony, zdając sobie sprawę z tego, że oceny mojej decyzji mogą być krytyczne zarówno wśród polityków, jak i wśród społeczeństwa”.
To był kontekst weta, przy czym jest widoczne, że o „zamieszki” obwiniał przede wszystkim opozycję. Musiał coś znaleźć w ustawach, co uzasadniało jego sprzeciw. Rzecz wyjaśnił bardzo ogólnikowo: „Zdecydowałem, że zwrócę z powrotem Sejmowi, czyli zawetuję ustawę o Sądzie Najwyższym, jak również o KRS, albowiem Sejm doprowadził do tego, że są one ze sobą powiązane”.
Dodał, i to był jedyny konkret, że sprzeciwia się ingerowaniu Prokuratora Generalnego w działania SN i powoływanie sędziów. Ciekawe, że jakby zapomniał, że prokurator generalny był wtedy również ministrem sprawiedliwości, a więc kimś, kto z natury rzeczy ma wpływ na wymiar sprawiedliwości, w tym sądownictwo.
Wygląda na to, że akcja z wetem miała na celu uspokojenie nastrojów społecznych w interesie partii wprowadzającej tzw.

Continue reading...