Nie jesteśmy tu po to, by stwierdzić, czy wybory zostały skradzione, lecz po to, by przedstawić nasze wnioski – oświadczyli w niedzielę międzynarodowi obserwatorzy wyborów parlamentarnych w Gruzji. Obserwatorzy
Nie jesteśmy tu po to, by stwierdzić, czy wybory zostały skradzione, lecz po to, by przedstawić nasze wnioski – oświadczyli w niedzielę międzynarodowi obserwatorzy wyborów parlamentarnych w Gruzji. Obserwatorzy OBWE/ODIHR przyznali, że dochodziło do nacisków na wyborców.
– Podczas wyborów parlamentarnych w Gruzji dochodziło do wywierania presji na wyborców, zwłaszcza na pracowników sektora państwowego, co rodzi pytania o możliwość oddawania przez nich głosów bez obaw – oświadczył w niedzielę na konferencji prasowej Pascal Allizard, szef krótkoterminowej misji obserwacyjnej OBWE/ODIHR.