« Ten kłamliwy wieniec powinien zostać zabrany. Przypisuje prezydentowi państwa polskiego czyny, które nie zostały przez niego dokonane. Nie powinno być zgody n…
„Kiedy modliliśmy się pod pomnikami za ofiary zamachu smoleńskiego, to słyszeliśmy wyzwiska. Wrzeszczeli, przeklinali i przeszkadzali w sposób wyjątkowo bluźnierczy. Zachowywali się jak polityczny neandertalczyk” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Jan Mosiński. Polityk PiS jest zdumiony biernością policji, która toleruje wulgarne zachowania w miejscu publicznym. „To może być pewna przygrywka do tego, co wydarzy się jutro w czasie Święta Niepodległości. A może jeszcze dziś wieczorem w czasie przemówienia prezesa” – uważa poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Po raz kolejny uczestnicy miesięcznicy smoleńskiej spotkali się z wulgarnymi okrzykami na pl. Piłsudskiego. Grupa osób próbowała zakłócać składanie wieńców pod pomnikami Ofiar Tragedii Smoleńskiej oraz prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Nie potrafią uszanować ciszy i modlitwy. Kiedy modliliśmy się pod pomnikami za ofiary zamachu smoleńskiego, to słyszeliśmy wyzwiska i dzikie wrzaski. Wrzeszczeli, przeklinali i przeszkadzali w sposób wyjątkowo bluźnierczy. Zachowywali się jak polityczny neandertalczyk. Trudno utrzymać nerwy na wodzy, dlatego podziwiam prezesa Jarosława Kaczyńskiego, że podchodzi do tego z takim spokojem
mówi w rozmowie z portalem wPolityce.