Presja, to słowo, które od pewnego czasu przywarło do całej branży mięsnej. Jak nie walka z rosnącymi kosztami, wymogami prawnymi, z ciągłym ryzykiem zagrożenia groźnymi chorobami, to na dokładkę nie brakuje ciągłych oskarżeń o niszczenie klimatu i środowiska. – Nie ma społecznej akceptacji, dyskusji. Sprowadzamy rekordowe ilości używanych samochodów, a mówimy o tym, że krowy produkują za dużo CO2. Nie ma zrozumienia pewnych procesów – mówił w rozmowie z farmer.pl Janusz Piechociński, prezes Izby Przemysłowo Handlowej Polska – Azja.
Kiepskie pogłowie trzody chlewnej, stałe zagrożenie afrykańskim pomorem świń (ASF), wysokie koszty produkcji, trudna geopolityka i walka o eksport, brak następców w gospodarstwach, którzy będą mieli perspektywę inwestycji i rozwoju swojej działalności.
I to, jeszcze nie jest zamknięta lista utrudnień w dzisiejszym prowadzeniu hodowli zwierząt. Niepokoi też to, że gdzie nie przyłożysz ucha, czy to w sektorze drobiu, bydła, czy trzody, to nic dobrego tam nie słychać. Jest za to bardzo dużo niepewności, a strategii na to jaka, ta produkcja zwierzęca w Polsce, w następnych latach ma być, póki co nie ma.
Home
Polish — mix Importujemy używane samochody, a chcemy ograniczenia hodowli krów. Nie ma tu zrozumienia