Posłowie PiS Mariusz Gosek i Marcin Przydacz zostali wykluczeni z obrad sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa za zakłócanie posiedzenia. Problemy zaczęły się już na samym początku.
Zgrzyt na komisji śledczej: – Mieliśmy incydent, w którym jeden z członków – pan Gosek odmówił podpisania listy obecności. Bez tego nie ma prawa uczestniczenia w komisji – powiedział Witold Zembaczyński i zwrócił się o opinię ekspertów w tej kwestii. W międzyczasie Mariusz Gosek z PiS próbował zabrać głos. Mecenas Piotr Marciniak wyjaśnił, że « kwestia wpisania lub niewpisania na listę ma jedynie charakter formalny ».
REKLAMA
Posłowie PiS domagali się głosu: Tomasz Trela zgłosił więc wniosek o przejście do przesłuchania, który miał być przegłosowany, ale głos ponownie chciał zabrać Mariusz Gosek. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka wyjaśniła, że najpierw posłowie podejmą decyzję w sprawie przesłuchania. – Ale my zgłaszaliśmy się pierwsi – wtórował Mariuszowi Goskowi Marcin Przydacz z PiS.
Zobacz wideo Twardoch: Złaknieni bezwzględnej prawdy uwierzą w najbardziej fantastyczne teorie
« To nie jest komisja śledcza »: Posłowie jednogłośnie opowiedzieli się za przejściem do przesłuchania, a Marcin Przydacz kolejny raz zwrócił uwagę Magdalenie Sroce. – Czy pani przewodnicząca jest w stanie udzielić nam głosu, czy nie? – zapytał poseł.