Mateusz Morawiecki był premierem, na jakiego nie zasługiwaliśmy. Tak przynajmniej wynika z jego słów. Twierdzi, że zarobił w życiu bardzo dużo pieniędzy, do polityki przyszedł zaś, by zbiednieć. « Skutecznie mi się to udaje » – wzdycha były premier. Zapewnia też, że « coraz lepiej czuje się w prokuraturze ».
Daj napiwek autorowi
Daj napiwek autorowi
Były premier Mateusz Morawiecki dziś rano stawił się w Najwyższej Izbie Kontroli na przesłuchaniu. Przed wejściem udzielił odpowiedzi na kilka pytań od dziennikarzy. Przyznał, że nie za bardzo wie, w jakiej sprawie jest wzywany.
– Przesłuchanie dotyczy prawdopodobnie funduszy antycovidowego i związanego ze wsparciem Ukrainy. Nie wiem do końca, czego ono dotyczy, bo wezwanie było bardzo enigmatyczne – mówił Morawiecki. Dodał, że z mediów dowiedział się, iż może też chodzić o sprawę afery GetBacku.
Miał też « jedną radę w kwestii GetBacku dla wszystkich uczciwych dziennikarzy ».
– Pójdźcie tropem pieniędzy. Zobaczcie, ilu ludzi tam straciło pieniądze i kto na tym zarobił – mówił.
Został też zapytany o swoje pieniądze, w kontekście sprzedaży działki znajomemu i następnie odkupienia jej po o wiele wyższej cenie.