Media ujawniają, że goście hotelowi znaleźli w drukarce dokumenty z logo Departamentu Stanu, zawierające szczegóły spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Biały Dom twierdzi jednak, że to tylko ‘menu lunchowe’. Dokumenty miały zawierać jednak dużo więcej informacji.
Media o kolejnej poważnej wpadce administracji Donalda Trumpa
Nie tak dawne doniesienia o aferze « Signalgate » – czyli o poważnym naruszeniu bezpieczeństwa z udziałem głównych doradców administracji Donalda Trumpa – dopiero co ucichły, a już pojawiły się informacje o nowym incydencie. Przypomnijmy, w marcu tego roku wyciekły amerykańskie plany ataku na Jemen, ponieważ do czatu grupowego w aplikacji Signal były już doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz dodał redaktora naczelnego « The Atlantic » Jeffrey’a Goldberga. Tym razem media donoszą, że dokumenty z logo Departamentu Stanu zostały pozostawione w ogólnodostępnej drukarce hotelowej na Alasce.
REKLAMA
Co zawierały dokumenty?
Zdaniem National Public Radio dokumenty zawierały szczegółowe informacje dotyczące spotkania Trumpa z Władimirem Putinem. Jak czytamy, miało je znaleźć trzech gości hotelu, którzy nie chcieli ujawnić swojej tożsamości. Na ośmiu pozostawionych stronach miały pojawić się takie informacje jak między innymi numery telefonów pracowników amerykańskiej administracji, 13 przedstawicieli władz USA i Rosji, a także dokładne lokalizacje miejsc, w których rozmawiać mieli prezydenci USA i Rosji.
