Home Polish — mix Politolog przed wizytą Nawrockiego: szansa na trzeźwy dialog

Politolog przed wizytą Nawrockiego: szansa na trzeźwy dialog

113
0
SHARE

Dla Niemców nie jest zaskoczeniem, że Karol Nawrocki chce rozmawiać o reparacjach. Ważne jest, czy będzie to temat dominujący – mówi DW politolog Kai Olaf Lang.
DW: W poniedziałek do Berlina przyjeżdża z pierwszą wizytą nowy prezydent Karol Nawrocki. Dla Niemców to ważne wydarzenie. Czeka się na nie z napięciem, czy jak na zwykłe spotkanie kurtuazyjne?
Dr. Kai Olaf Lang*: Ta wizyta będzie uważnie śledzona przez kręgi polityczne i w mediach. Niemcy odnotowali, kto wygrał ostatnie wybory prezydenckie w Polsce, jak i to, że Karol Nawrocki jest prezydentem, który chce mocno forsować polskie interesy i ma inne podejście w polityce zagranicznej, niż obóz rządzący. Niemcy są świadomi tego, że do Berlina przyjedzie asertywny i pewny siebie prezydent, również dlatego, że ma już za sobą wizytę w Stanach Zjednoczonych i spotkanie z Donaldem Trumpem.
Asertywny? Czy to oznacza, że pozostali politycy polscy tacy nie są? W Polsce sporo polityków prawej strony twierdzi, że premier Tusk i rząd są za mało asertywni – czy wręcz, że są podporządkowani Berlinowi. Że gdyby wybory prezydenckie wygrał kontrkandydat Karola Nawrockiego, to polityka wobec Niemiec byłaby zupełnie inna.
To kompletne nieporozumienie, by określać stanowisko polskiego rządu jako uległe czy naiwne wobec Berlina. Tam też jest wola do przeforsowania polskich interesów w Europie, również wobec Niemiec, tylko droga i sposób jest inny. Ale popatrzmy na konkrety w polityce europejskiej: polski rząd nie jest, delikatnie mówiąc, fanem paktu migracyjnego, na którym zależy m.in. Niemcom. Również choćby polityka klimatyczna – tu, co prawda, i Niemcy się przeorientowały, ale nadal główne cele wspierają. A Polska te cele odbiera inaczej. Różnice stanowisk za chwile będą też widoczne w związku z budżetem unijnym. Przecież niedługo zaczną się negocjacje o wieloletnich ramach finansowych Unii Europejskiej. I tu możemy też być pewni, że rząd w Warszawie będzie się mocno bić o swoje. To dotyczy też relacji dwustronnych – przecież Niemcy są głównym płatnikiem netto do budżetu UE. Więc w praktyce polityka Warszawy jest w wielu kwestiach raczej w kontrze do Berlina, a nie jest poparciem dla wizji niemieckiej.
Przed polskimi wyborami prezydenckimi w Niemczech wychodzono tylko z założenia, że gdyby wygrał Trzaskowski, rząd mógłby działać bardziej pragmatycznie. Teraz musi jeszcze bardziej dbać o to, żeby obalać ten image, który mu chce narzucać obóz narodowo-konserwatywny, że jest miękki albo służalczy. Musi i chce pokazać, że tak nie jest, co może utrudniać komunikację i współdziałanie. Ale w sprawach praktycznych i tak mielibyśmy ciągłość.
Mamy też ciągłość w innych sprawach. 1 września na Westerplatte prezydent Nawrocki powrócił do tematu reparacji i tę wypowiedź niemieckie media zauważyły. W zeszłym tygodniu jego kancelaria zapowiedziała, że będzie to też temat, który polski prezydent podejmie z rozmowie z niemieckim odpowiednikiem.
Ale o tym już od lat była mowa i nie jest to na pewno żadnym zaskoczeniem dla niemieckich polityków. Niemcy zdają sobie sprawę, że reparacje to temat, który jest ważny nie tylko w relacjach dwustronnych, ale przede wszystkim w polityce wewnętrznej w Polsce, więc obecny będzie zawsze. PiS traktuje to jako elementarny aspekt swojej polityki wobec Niemiec. I poza tym, widzi w tym temat mobilizujący i taki, który ma zepchnąć obóz rządzący do defensywy.
Karol Nawrocki, dla którego historia i polityka historyczna gra bardzo ważną rolę w programie politycznym, musi poruszyć tematy dotyczące przeszłości w stosunkach polsko-niemieckich.

Continue reading...