Home Polish — mix Antyniemiecka szarża Trumpa w NATO

Antyniemiecka szarża Trumpa w NATO

297
0
SHARE

Prezydent USA przyjechał na szczyt NATO z zamiarem wywołania awantury i swój plan zrealizował. Jeszcze nie wiadomo, czy podziałało.
Jeśli wczoraj ktoś miał jakiekolwiek nadzieje na spokojny przebieg szczytu, musiał się ich wyzbyć już rano. ruszył do ataku przy śniadaniu z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, łamiąc oczywiście wszelkie konwenanse dyplomatyczne. Najwyraźniej przyjął taktykę szoku i przerażenia, i nie chciał tracić przewagi polegającej na zaskoczeniu przeciwnika. Zaskoczenie wynikało również z tego, że tylko w części był to atak na całe NATO – i tylko częściowo chodziło o wydatki. Bo tyradę Donalda Trumpa zdominował wątek interesów z Rosją, szczególnie energetycznych. Był to spektakl, który zasługuje na recenzję. Trump zaczął od mocnego uderzenia: „Wiele krajów winnych jest nam ogromne pieniądze za ubiegłe lata, kiedy w moim odczuciu zostali naszymi dłużnikami, bo Stany Zjednoczone musiały płacić za nich, to trwało dziesięciolecia”. Trump nie wymienił w tym momencie żadnej konkretnej kwoty ani żadnego konkretnego dłużnika. Nawet docenił, że: „Od naszego ostatniego spotkania inne kraje zobowiązały się wydać 40 miliardów dolarów więcej. To krok naprzód ale bardzo mały krok (…) To bardzo mała kwota w porównaniu z tym, ile są winni ile powinni płacić”. i w szoku, bo Trump musiał go zachęcać: „Pan coś powie?”. Sekretarz generalny zaczął od przypomnienia zeszłorocznego wzrostu wydatków obronnych, w Europie i Kanadzie (a więc poza USA) największego od końca zimnej wojny. Niecierpliwy Trump przerwał mu pytaniem: „a dlaczego stało się to w zeszłym roku?”. Na to były premier Norwegii miał przygotowaną odpowiedź: „również dzięki Pańskiemu przywództwu i Pańskim apelom”. Połechtawszy Trumpa Stoltenberg dokończył swój przekaz o obiecanych miliardach i amerykańskiemu wsparciu dla Europy. Prawdopodobnie jednak popełnił błąd wspominając o tym, że sojusznicy będą zapewne zainteresowani zbliżającym się spotkaniem Trumpa z Putinem. To, co nastąpiło po tej wzmiance nie ma precedensu w dostępnej publicznie historii szczytów NATO. Prezydent USA zaczął kilkuminutową tyradę skierowaną przeciwko. Już kilka razy o tym wspominał w swoich wystąpieniach, ale tym razem cały zachodni świat z uwagą śledził każde jego słowo i zapewne z każdym słowem utwierdzał się w przekonaniu, że miło już było. „To bardzo smutne, kiedy Niemcy uzgadniają olbrzymią umowę na gaz i ropę z Rosji, podczas gdy powinny przed Rosją chronić – tymczasem co roku płacą Rosji miliardy dolarów (…) Więc my chronimy ich przed Rosją, a oni płacą Rosji miliardy dolarów – to bardzo niewłaściwe. A były kanclerz Niemiec jest szefem firmy dostarczającej ten gaz. Rosja będzie kontrolować 70 proc. Niemiec poprzez ten gaz” – Trump atakował już bezpośrednio Nord Stream i Nord Stream II oraz przesiadł się do kontrolowanej przez Gazprom spółki. Trump wytknął oczywiście niemieckie wydatki na obronę, za małe wobec celu NATO 2 proc. PKB. Ale co ważniejsze, podkreślał, że dopiero on nie waha się o tym poważnie i ostro mówić: „Inni prezydenci albo o tym nie wiedzieli, albo nie chcieli się angażować. Ale ja muszę, bo to bardzo niesprawiedliwe wobec naszego kraju, dla naszych podatników. I sądzę, że wydatki trzeba podnosić nie w ciągu 10 lat a natychmiast. Niemcy to bogaty kraj, a mówią, że podniosą wydatki leciutko do 2030 roku. No cóż, mogliby podnieść je natychmiast i nie mieć problemu. To bardzo nie fair wobec Stanów Zjednoczonych”. Przypomnijmy, że ciągle jesteśmy na nieoficjalnym przedszczytowym śniadaniu z sekretarzem generalnym NATO, na którym nie ma przedstawicieli rządu z Berlina. A tyrada Trumpa trwa już którąś minutę, tak jakby była przemówieniem na wiecu – bo przez te kilka minut były obecne media. „Niemcy są więźniem Rosji z powodu tych dostaw (gazu). Pozbyli się elektrowni węglowych, pozbyli się atomowych. Sprowadzają tyle ropy i gazu z Rosji. Sądzę, że NATO powinno się tym zająć. Sądzę, że to niewłaściwe. Zgodzi się Pan, ze mną że to niewłaściwe” – pytał Trump retorycznie sekretarza generalnego, który nawet gdyby chciał to nie mógł mu przerwać. „Nie wiem, co może Pan z tym zrobić, ale z pewnością nie ma to wielkiego sensu żeby oni płacili miliardy Rosji, a my musieli ich przed Rosją bronić”. Jens Stoltenberg wykorzystał pauzę, by wejść w słowo z ugrzecznionym komunikatem, że przecież, nie wszyscy ze wszystkimi się zgadzają, że na pewno sprawa gazociągu jest kontrowersyjna, również w Niemczech, że silni jesteśmy razem.

Continue reading...