Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy w „Gościu Wiadomości”.
– Albo Rafał Trzaskowski i pogarda dla historii, powstańców warszawskich – albo program, który my reprezentujemy – program szacunku do tradycji, wartości, do zasad związanych ze stolicą i powstaniem warszawskim – powiedział w „Gościu Wiadomości” Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości i kandydat PiS na prezydenta Warszawy.
Na Twitterze przypomniano film z dawnej kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego. Na nagraniu widzimy aktora Michała Żebrowskiego, który krzyczy:…
Patryk Jaki komentował lansowany w 2009 r. spot wyborczy Rafała Trzaskowskiego, który internauci przypomnieli na Twitterze. Na nagraniu aktor Michał Żebrowski stoi pod murem z przewiązanymi opaską oczami i krzyczy: „Za Rafała!”, po czym pada strzał.
Gość programu przyznał, że dzisiaj po raz pierwszy widział ten spot. – Jest tak oburzający, że aż trudno go komentować – powiedział Patryk Jaki.
Według kandydata na prezydenta w Warszawie są dwie możliwości wyboru. – Albo Rafał Trzaskowski i pogarda dla historii, powstańców warszawskich – albo program, który my reprezentujemy – program szacunku do tradycji, wartości, do zasad związanych ze stolicą i powstaniem warszawskim – podkreślił. Zdaniem Jakiego fakt, że spot pochodzi sprzed dziewięciu lat, oznacza, że było aż dziewięć lat na usunięcie go i przeproszenie.
– Jeżeli dziewięć lat to za mało, żeby wycofać się z nabijania się z powstańców warszawskich, to już niech każdy to oceni – stwierdził kandydat PiS na prezydenta stolicy.
#wieszwiecej Polub nas
– Jeżeli zostanę prezydentem Warszawy, nigdy nie będę nabijał się z tej martyrologii, nigdy nie będę nabijał się z historii Warszawy. Zawsze będę z szacunkiem odnosił się do wspaniałego dziedzictwa naszego miasta, do tej odwagi, poświęcenia mieszkańców Warszawy, które jest absolutnie wyjątkowe – powiedział Patryk Jaki.
Na Twitterze przypomniano film z dawnej kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego. Na nagraniu widzimy aktora Michała Żebrowskiego, który krzyczy:…
Gość programu podkreślił, że jako prezydent Warszawy zrobiłby wszystko, aby wykorzystać moment, kiedy powstańcy jeszcze żyją.
– [Chodzi o to] aby lekcje z nimi stały się powszechnością. Wiem, że wielu z nich tego oczekuje. A dzisiaj często mają problem z podstawowymi produktami spożywczymi czy z życiem na odpowiednim poziomie – mówił Jaki.
Wiceminister odniósł się też do ilości zgłoszeń na stanowiska w Sądzie Najwyższym. Ocenił, że 185 kandydatur to dużo.
– Pamiętamy o nagonce na wszystkich przedstawicieli środowisk prawniczych, którzy w ogóle zgłoszą się gdziekolwiek w ramach nowej reformy; byli poddani ostremu ostracyzmowi w środowisku. To jest naprawdę duża liczba i widać, że te wszystkie apele spełzły na niczym – stwierdził Jaki.
