« Oni zrobili całe prezydium tylko na swoją modłę, łącznie zresztą z panem Krzysztofem Bosakiem ».
Jestem przekonany, że będzie tak jak z Prezydium Sejmu, tzn., że oni będą nam dyktować ilu i kogo wezmą do komisji śledczej; to jest demokracja „Hołowniana”, to nie jest demokracja parlamentarna, która szanuje obyczaje parlamentarne – powiedział b. szef MEiN poseł PiS prof. Przemysław Czarnek.
Sejm debatował wtorek nad projektami trzech uchwał, wniesionych przez KO, ws. powołania sejmowych komisji śledczych: ws. Pegasusa, ws. tzw. wyborów kopertowych oraz w sprawie tzw. afery wizowej.
W wieczornym programie Telewizji Republika Przemysław Czarnek powiedział w kontekście komisji śledczej ds. tzw. wyborów kopertowych, że wyraził w Sejmie wątpliwość „czy ta komisja będzie zgodna z prawem, czyli z ustawą o sejmowej komisji śledczej”. Jak zauważył, ustawa zakłada, że „w skład komisji śledczej wchodzi jedenastu członków, którzy reprezentują wszystkie kluby poselskie, stosownie do ich liczebności w Sejmie”. Jak zaznaczył, oznacza to, że PiS musi mieć przynajmniej 4 albo 5 przedstawicieli w każdej komisji.
Czarnek był pytany, czego można się zatem spodziewać, w związku z tym, że w Prezydium Sejmu i Prezydium Senatu nie ma przedstawiciela z PiS, choć w Sejmie jest ono największym klubem parlamentarnym oraz, kiedy będzie wiadomo, ilu kandydatów kluby będą mogły zaproponować do komisji śledczych.