Home Polish — mix Zaskakujące wsparcie dla prezesa PKOl. Doradzał mu były prezydent

Zaskakujące wsparcie dla prezesa PKOl. Doradzał mu były prezydent

109
0
SHARE

– Niestety jesteśmy narodem, który lubi hejtować i nie docenia dobrze wykonywanej pracy. Trzeba się z tym pogodzić – mówi „Wprost” prezes PKOl Radosław Piesiewicz. Działacz zdradził kulisy przygotowań do igrzysk olimpijskich i zdradził, który były prezydent mu doradzał.
tW piątek 26 lipca odbędzie się ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich. Łącznie w biało-czerwonych barwach zobaczymy grupę 213 osób. 113 kobiet oraz 100 mężczyzn, po raz pierwszy w historii pań będzie więcej na letnich IO niż panów w polskim zespole. Na temat przygotowań do IO wypowiedział się Radosław Piesiewicz w wywiadzie dla „Wprost”. Prezes PKOl zareagował również na różne doniesienia i plotki, np. o wejściu w politykę i wyjaśnił swoją obecność na bilbordach ze sportowcami.
Norbert Amlicki, „Wprost”: Jakie emocje panu towarzyszą przed pierwszymi igrzyskami. Jest to podekscytowanie, strach, albo ciekawość?
Radosław Piesiewicz, prezes PKOl: Chyba wszystkie naraz, bo jest to duża odpowiedzialność. Ale też ze względu na to, że PKOl naprawdę włożył wiele wysiłku, by zapewnić naszym olimpijczykom jak najlepsze warunki w wiosce olimpijskiej, począwszy od montażu klimatyzatorów, ekspresów do kawy, kamizelek chłodzących, rowerów do poruszania się po wiosce, czy łóżek dla fizjoterapeutów.
Organizacyjnych rzeczy jest bardzo dużo, bo po raz pierwszy w historii powstanie Dom Polski, czyli miejsce promujące Polskę poza granicami. Jest to miejsce, w którym sportowcy będą mogli spotkać się z rodzinami. Będą też mixzony dla dziennikarzy, miejsca dla sponsorów oraz będzie można posmakować przysmaków z województwa lubuskiego, które zostało naszym partnerem, za co zarządowi województwa, na czele panem marszałkiem Marcinem Jabłońskim bardzo dziękuję.
Do organizacyjnych spraw przejdę za chwilę, bo chciałem dopytać, czy to jest najważniejszy moment w pana kadencji, czy jednak ważniejsze było to „odgruzowywanie” PKOl, o którym opowiadał mi pan rok temu po wyborach na prezesa?
Każdy moment jest bardzo ważny i jest zupełnie inny. Kiedy wygrałem wybory, starałem się zmieniać PKOl i to był inny rodzaj pracy. Tuż przed igrzyskami olimpijskimi jest zupełnie inaczej. Jak obejmowałem stery 1,5 roku przed IO, było bardzo mało czasu, by przygotowywać się w odpowiedni sposób do tej imprezy. Zrobiłem wszystko z całym swoim zespołem, by te igrzyska olimpijskie były pod względem organizacyjnym dla naszych sportowców uznawane za najlepsze w historii.

Jak wyglądały kulisy przygotowań, czy potrzebował pan rady poprzedników? Mistrzostwa Europy były pierwszymi w karierze Michała Probierza. Selekcjoner zdradził, że kontaktował się z byłymi selekcjonerami i dopytywał o organizację, rady itd. Jak to wyglądało w pana przypadku?
Ma pan jakieś obawy o pobyt w samej Francji? AFP informowało o sporze pracowników lotnisk, po ataku islamistów na salę koncertową w Moskwie Francja wysyła na ulice więcej żołnierzy i rekrutuje do wojsk specjalnych, bo poważnie obawia się zamachów. Mocno się to kłóci z hasłem „Igrzyska szeroko otwarte”.
Na to już ja nie mam wpływu. My mamy wpływ na to, w jakich warunkach sportowcy będą spędzali wolny czas i co będą mieli do dyspozycji. Też mogę poinformować, że nasi sportowcy polecieli 22, 23 i 25 lipca samolotami rządowymi, dzięki uprzejmości pana prezydenta Andrzeja Dudy.
Wracając do tematu klimatyzacji, jak pan ocenia przygotowania Francuzów do IO? Tomasz Majewski w rozmowie ze SportowymiFaktami WP powiedział, że brakuje podstawowego wykończenia w pokojach. Czy tak to powinno wyglądać?
Nie mi to oceniać. Taką decyzję podjął MKOl i komitet organizacyjny igrzysk. My się do tego dostosowaliśmy i robimy wszystko, by nasi sportowcy mieli jeszcze lepszy komfort, niż to, zapewniają organizatorzy.
Zakładam, że nie miał pan tylu klimatyzatorów w domu, więc to były dodatkowe koszty. Czy budżet mocno ucierpiał?
To nie jest kwestia cierpienia, to jest kwestia podejmowania decyzji, raz lepszych, raz gorszych, ale nie można się ich bać. PKOl niemal od razu zaczął działać, gdy dowiedział się, że nie ma w pokojach m.in. klimatyzatorów.
Zostając w tematach „mieszkalnych”, jak wielu wolontariuszy zgłosiło się do pomocy w Domu Polskim?
Ponad 300.
Skąd pomysł na organizację, bo pojawiły się też komentarze, że Dom Polski zapewnia wyżywienie transport, a noclegu już nie.
Niestety widzę, że mało osób rozumie, co to jest w ogóle Dom Polski. Bardzo dużo osób uważa, że to jest dom, w którym można spać, jeść i tak dalej. Komitety olimpijskie innych państw od lat organizują takie miejsca spotkań ze sportowcami. Samo wejście do takich domów jest bardzo drogie. Najbardziej rozpoznawalnym takim domem jest, chociażby włoski. Dostałem bardzo wiele zaproszeń do innych domów, np. kanadyjskiego, amerykańskiego, belgijskiego czy czeskiego. Państw, które organizują taki narodowy dom jest bardzo wiele, a my po raz pierwszy zrobiliśmy tak duży projekt.

Continue reading...