Ale Kijowski zdaje się nie czuć presji, by ustąpić. Zapowiedział, że zarząd może mieć inne zdanie, on jednak nie widzi absolutnie żadnego powodu, by z funkcji ustąpić. Zapowiedział, że wystartuje w kolejnych wyborach na przewodniczącego zarządu: — Zarząd może apelować, ale ja swoją funkcję pełnię wobec tysięcy KOD-owców. Wystartuję w wyborach za sześć tygodni — powiedział dziennikarzom TVN24. — Takie są prawa demokracji, że każdy może startować. W tej chwili nie wiem, kto jeszcze będzie startować.
Serial pt. « Wpadki Kijowskiego » zapewne nie skończy się tak szybko, zważywszy na to, że do wyborów władz stowarzyszenia pozostało jeszcze półtora miesiąca. Przez ten czas obecny lider zapewne będzie próbował oczyścić się w oczach opinii publicznej. Jego zasadniczym konkurentem jest Radomir Szumełda, działacz KOD, który zebrał wokół siebie dosyć znaczącą frakcję przeciwników przywództwa Kijowskiego. Czy to początek końca KOD — czas pokaże.