« Mimo całego sceptycyzmu ekspertów, ten dokument daje podstawy, by się do niego odwoływać w przyszłości ».
Uważam, że dobrze się stało, że powstała Deklaracja Rzymska i że zawiera postulaty, które dla Polski są najważniejsze. Postulaty Polski zostały zawarte w Deklaracji Rzymskiej
—mówił w TVP1 prezydent Andrzej Duda.
Gdy będzie się pojawiać tendencja do budowania UE wielu prędkości, będzie się można powołać na treść Deklaracji
—podkreślił.
Prezydent wskazał na „jedność” jako ważną kwestię, która została mocno zaakcentowana w Deklaracji Rzymskiej.
Chcemy, aby Unia Europejska była jednością, aby nie było podziały rynku, chcielibyśmy, aby Unia Europejska była jak największym rynkiem. Gdyby akcentowany element jedności i podstawowe wartości nie były zaznaczone, to deklaracja byłaby zła
—zaznaczył.
Mimo całego sceptycyzmu ekspertów, ten dokument daje podstawy, by się do niego odwoływać w przyszłości
—mówił.
Tendencję do tworzenia Unii wielu prędkości uważam za inicjatywę odśrodkową
—podkreślił.
Prezydent podkreślił, że propozycje, które złożyła Polska wraz z Grupą Wyszehradzką zostały przyjęte.
Polska złożyła swoje propozycje, które zostały przyjęte. Polska ma prawo mówić w Unii jako równoprawny członek, ma prawo walczyć o swoje, każdy rozsądny kraj w ramach Unii Europejskiej stara się o swoje, dążąc do kompromisu.
Andrzej Duda pytany był również o kwestie wyboru Donalda Tusk na szefa RE .
Przywódcy europejscy, gdyby na chłodno na tę sprawę popatrzyli, to przyznaliby rację polskiemu rządowi. (…) Trudno popierać kandydaturę szefa RE , który ingeruje w wewnętrzne sprawy innego państwa
—mówił, dodając:
Tusk został wybrany, ta kwestia już była. Też nie było to take wielkie halo, to u nas halo zostało zrobione. Przypominam, że Juncker został też wybrany przy sprzeciwie.
Podkreślił, że Polska w Unii Europejskiej powinna walczyć o swoje. Odniósł się także od wypowiedzi Grzegorza Schetyny, który powiedział, że Deklaracja Rzymska powinna zostać podpisana pomimo wszystko.
Ta wypowiedź Schetyny bardzo dobrze oddaje istotę hasła PO , że płyniemy w głównym nurcie. To jest sprzeczne z polskimi interesami. To jest deklaracja międzynarodowa, Polska ma prawo wyrażać swoje zdanie i walczyć o swoje. Mówiłam o to zawsze. Każdy rozsądny kraj w UE walczy o swoje, oczywiście dążąc do kompromisu. Takie jest dążenie do polskiego rządu. W ostatnią środę dzwonił do mnie Donald Tusk pytając o treść deklaracji. Odpowiedziałem mu, że Polska złożyła swoje propozycje z V4 propozycje i że zostały przyjęte, ale negocjacje się nie zakończyły. Powiedziałem, że jeśli polskie postulaty zostały spełnione, to nie widzę powodów, by Polska nie miała podpisywać deklaracji
—powiedział prezydent Duda w „Gościu Wiadomości”.
Duda zaznaczył, że był to pierwszy telefon do niego ze strony Donalda Tuska.
To był pierwszy telefon Tuska do mnie odkąd jestem prezydentem. Jestem zadowolony z tego, że do niej doszło. Tak powinna wyglądać bieżąca współpraca
—przyznał.
Prezydent mówił także o wątpliwościach jakie wyraził w listach do szefa MON Antoniego Macierewicza.
To jest kwestia kandydata na attache w USA. Kandydat na attache jest świeżo powołanym Inspektorem Uzbrojenia. Jestem tym zaskoczony, tak jak i inni, z premier Szydło włącznie. Gdybym chciał odwołania szefa MON , to pismo byłoby skierowane do premier. Rozmowa będzie stanowiła uzupełnienie do pism. Państwo w pewnych kwestiach wymaga transparencji. W tym zakresie nie ma klauzuli tajności. Były na piśmie, bo to jest załatwianie spraw pomiędzy zwierzchnikiem Sił Zbrojnych a ministrem. Nieuzasadniona była tylko droga ustna. To nie są zastrzeżenia, tylko pytania
—podkreślił.
Na koniec prowadząca wywiad Danuta Holecka spytała prezydenta o kwestię Bartłomieja Misiewicza.
Poważna polityka i poważna działalność narodowa wymaga, aby brali w niej udział wyłącznie ludzie dojrzali. Nie jest zachowaniem dojrzałym, kiedy człowiek chodzi na dyskotekę, pije piwo, a jednocześnie ma dostęp do dokumentów ważnych dla bezpieczeństwa państwa. To sprawa niepoważna
—odpowiedział prezydent.
kk