Jak dziś wygląda miejsce katastrofy smoleńskiej – to postanowił sprawdzić Tomasz Kułakowski, korespondent Polsat News. « Zakaz wejścia, teren prywatny, prace budowlane » – napisał na TT. I dołączył zdjęcie. « To wszystko jest konsekwencja decyzji podjętych przez poprzedni rząd koalicji PO-PSL bezpośrednio po tragedii » – zareagował na te doniesienia szef MSWiA Mariusz Błaszczak. – Sprawdź najnowsze wiadomości i wydarzenia z Europy i ze świata. Poznaj komentarze i podyskutuj na forum.
« W miejscu katastrofy pod Smoleńskiem budują gazociąg » – dodał. Do wpisów dołączył też zdjęcia. Widać na nich ogrodzenie, a na nim tabliczkę z zakazem wstępu.
« Miejsce katastrofy teraz. Brak dostępu, zakaz wejścia, teren prywatny, prace budowlane. Przegonił nas ochroniarz, czekamy na przełożonego » – można też przeczytać na TT.
Tomasz Kułakowski, korespondent Polsat News wyjaśnił, że to « odpowiedź na usuwanie pomników radzieckich « .
22 czerwca 2017 roku prezydent Andrzej Duda podpisał zmiany w ustawie o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego. Zgodnie z nowelizacją samorządy mają rok na usunięcie pomników, tablic, obelisków i innych obiektów upamiętniających Armię Czerwoną. W całej Polsce jest ponad 200 takich pomników.
To wszystko jest konsekwencja decyzji podjętych przez poprzedni rząd
koalicji PO-PSL bezpośrednio po tragedii – oświadczył
szef MSWiA Mariusz Błaszczak, pytany o medialne doniesienia na temat
budowy gazociągu w miejscu katastrofy smoleńskiej.
Błaszczak poproszony w TVP info o skomentowanie tych informacji,
powiedział: – To wszystko jest konsekwencją decyzji podjętych przez
poprzedni rząd koalicji PO-PSL bezpośrednio po tragedii – niedbanie o
dochodzenie prawdy, godzenie się na warunki, na kłamstwa formułowane
przez stronę rosyjską, przynosi takie konsekwencje.
Minister pytany, czy traktuje działania strony rosyjskiej jako
celowe, służące upokorzeniu Polski, powiedział: – Zamiana ciał była już
przykładem wcześniejszym takiego sposobu działania. Nieotworzenie
trumien w Polsce było zgodą poprzedniego rządu na właśnie takie
potraktowanie ofiar – ocenił Błaszczak.
Zapytany o te doniesienia przez PAP szef MSZ Witold Waszczykowski wyraził nadzieję, że « prace te toczą się za wiedzą i zgodą naszej prokuratury, która przecież w dalszym ciągu prowadzi śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy ».
– Gdyby prace te radykalnie ingerowały w teren katastrofy, to mogłyby się przyczynić do tego, że śledztwo to będzie w dalszym ciągu utrudnione, tak jak jest utrudnione w związku z niezwróceniem Polsce wraku tupolewa oraz brakiem współpracy ze strony prokuratury rosyjskiej, szczególnie wobec braku współpracy tych ludzi, którzy (w czasie katastrofy) byli na wieży kontrolnej – zauważył.
Jak mówił minister, miejsce katastrofy « jest dla nas pewnym tragicznym symbolem, jest miejscem, do którego Polacy ostatnio też podróżowali, aby wyrazić cześć i hołd tym, którzy tam zginęli ».
– Mam też nadzieję, że te ewentualne prace nie utrudnią dostępu do tego miejsca, gdzie ciągle liczymy na to, że powstanie pomnik ofiar tej katastrofy – dodał minister. Zaznaczył jednocześnie, że polscy śledczy nie zwrócili się jak do tej pory do MSZ o interwencję w tej sprawie.
Oceniam to bardzo krytycznie; tak nie powinno być – powiedział w poniedziałek marszałek Senatu Stanisław Karczewski, pytany przez dziennikarzy o medialne doniesienia na temat budowy gazociągu w miejscu katastrofy smoleńskiej. Dodał, że to powinno być miejsce, poświęcone pamięci o tych « którzy tam zginęli ».
Dopytywany, czy w jego opinii, budowa gazociągu w tym miejscu może być odwetem za usuwanie z Polski radzieckich pomników odparł: – Myślę, że nie.
Dziennikarze pytali też Karczewskiego, dlaczego dotąd do Polski nie sprowadzony został wrak tupolewa, co – jak padło w pytaniu – PiS obiecywał w kampanii wyborczej.
– Nikt nie obiecywał tego, tylko mówiliśmy (…), że będziemy chcieli to zrobić. To trzeba było zrobić na samym początku po katastrofie smoleńskiej. To jest wielki błąd Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska, że nie zrobił tego bezpośrednio. Im później, tym trudniej – powiedział marszałek Senatu.