Home Polish — mix Wykorzystując rekonstrukcję rządu opozycja będzie skłócać i rozbijać obóz dobrej zmiany

Wykorzystując rekonstrukcję rządu opozycja będzie skłócać i rozbijać obóz dobrej zmiany

440
0
SHARE

Wyborcy PiS czują się niedoinformowani, a niektórzy wręcz ignorowani, co wywołuje żal i różne resentymenty.
Jakie by nie były zmiany w rządzie, opozycji zawsze będzie mało. I będzie ona przypisywała sobie te zmiany, które zaszły, choćby wyglądało to komicznie. Już zresztą niezawodna Katarzyna Lubnauer napisała na Twitterze, że premier Morawiecki wysłuchał opozycji odwołując Antoniego Macierewicza, Witolda Waszczykowskiego, Konstantego Radziwiłła i Jana Szyszkę. I opozycja będzie chwalić wybranych ministrów, żeby zasiać zwątpienie w elektoracie zjednoczonej prawicy – tak jak Rafał Trzaskowski już pochwalił nowego szefa MSZ Jacka Czaputowicza. Opozycja będzie też twierdzić, że miała obiektywnie rację domagając się dymisji przede wszystkim tych ministrów, którzy zostali odwołani. Skoro tak się stało, byli złymi ministrami, a nawet fatalnymi – będzie twierdzić opozycja. Już obserwujemy fajerwerki radości na Wiertniczej i Czerskiej – tak jakby zmiany zostały przeprowadzone na życzenie i pod dyktando tych ośrodków medialnych. To znana i oczywista taktyka bombardowania miłością, żeby wywołać nienawiść, przede wszystkim wśród twardego elektoratu PiS. A przynajmniej wywołać zwątpienie i demobilizację.
Na kanwie rekonstrukcji opozycja, jej ośrodki medialne i opiniotwórcze będą chciały skłócić (i już to robią) zwolenników PiS, głównie tych jednoznacznie pozytywnie oceniających Antoniego Macierewicza. Dostrzegają też wielkie pokłady konfliktu w przedstawianiu prezydenta Andrzeja Dudy jako tego, który stał za dymisjami, np. Antoniego Macierewicza i Witolda Waszczykowskiego. I już widać pierwsze efekty – w postaci deklaracji, że niektórzy wyborcy PiS czy zjednoczonej prawicy już nigdy nie zagłosują na Andrzeja Dudę. Jeszcze nie pojawiają się próby skłócenia Jarosława Kaczyńskiego z częścią wyborców PiS (jako tego, który ostatecznie zgodził się na konkretny kształt rekonstrukcji), ale to tylko kwestia czasu. Generalnie chodzi o maksymalne wykorzystanie konfliktogennego potencjału rekonstrukcji i osłabienie zaplecza PiS oraz zasianie zwątpienia wśród zwolenników tej partii. Przede wszystkim argumentami, że w PiS i okolicach pojawiły się ciała obce, czasem wprost wywodzące się z Unii Wolności czy nawet z PO. Niezależnie od tego, jaki jest związek takich argumentów z rzeczywistością, będziemy świadkami rozpowszechniania teorii spiskowych, wzmacniających opinie albo o przejmowaniu obozu dobrej zmiany, albo jego rozbijaniu go od środka.
Głęboka w sumie rekonstrukcja jest nadzwyczajną okazją dla opozycji, by podreperować swoje notowania kosztem obozu władzy przedstawianego jako taki, który stoi na skraju konfliktów o dużym potencjale destrukcji. Dotychczas opozycja była bezradna, bezideowa i bezprogramowa, teraz przyczepi się do każdego możliwego pola konfliktu. Już widać na przykład zabawne suflowanie problemów do rozwiązania nowemu ministrowi zdrowia, prof. Łukaszowi Szumowskiego, przez ministra z PO Bartosza Arłukowicza. I są deklaracje, że Arłukowicz w razie czego pomoże. To klasyczna próba upupienia i uczynienia nowych ministrów zakładnikami opozycji. Będzie ona jednocześnie otorbiać nowych szefów resortów fałszywą życzliwością oraz dyskredytować ich poprzedników tak, żeby ktoś nieopatrznie przyznał rację krytykom.
Poważna rekonstrukcja rządu stwarza obiektywne możliwości do prowadzenia wokół niej różnych gier i zabaw. Tym bardziej że mimo długiego okresu inkubacji zmian, wyborcy PiS czują się niedoinformowani, a niektórzy wręcz ignorowani. To wywołuje żal i różne resentymenty, umacniane odwołaniem Antoniego Macierewicza, mającego sporo zagorzałych zwolenników. Jeśli na te wewnętrzne problemy sympatyków zjednoczonej prawicy nałożyć to, co robi opozycja korzystając z nadarzających się okazji, mamy spore pole do manifestowania się negatywnych zjawisk. W tym kontekście dziwi kompletne milczenie najważniejszych polityków PiS, nie próbujących wyjaśnić swoim sympatykom, co się właściwie stało i dlaczego. W każdym razie obóz zjednoczonej prawicy znalazł się w miejscu, w którym nie był od przejęcia władzy w listopadzie 2015 r.

Continue reading...