Home Polish — mix List Krystyny Pawłowicz ws. reprywatyzacji. Posłanka wstawiła się za właścicielką kamienicy, a...

List Krystyny Pawłowicz ws. reprywatyzacji. Posłanka wstawiła się za właścicielką kamienicy, a przeciw lokatorowi

433
0
SHARE

Nie stosowałem siły fizycznej wobec lokatorów, nie wyzywałem ich; nikogo nie pobiłem w kamienicy; to są pomówienia – zeznał przed komisją weryfikacyjną Piotr Wierzbicki, mąż obecnej właścicielki kamienicy przy ul. Lutosławskiego 9. Przy okazji na światło dziennie wyszły dokumenty z zeszłego roku, które pisała Krystyna Pawłowicz, posłanka PiS.
Komisja weryfikacyjna badała w czwartek reprywatyzację kamienicy przy ul. Lutosławskiego 9 na warszawskim Żoliborzu. Miasto oddało kamienicę nowej właścicielce Izabeli Wierzbickiej wskutek decyzji reprywatyzacyjnej w 2013 r.
Lokatorzy, którzy zeznawali przed Wierzbickim, oskarżali nowych właścicieli, że po przejęciu kamienicy próbowali podnieść czynsz, stosowali przemoc wobec lokatorów, dochodziło do pobić, włamań i wyrzucania z mieszkań.
Wierzbicki pytany, czy stosował wobec lokatorów przemoc fizyczną i słowną, odpowiedział: Nie. Przekonywał, że nie śledził lokatorów, nie było zakazu dla byłych lokatorów zbliżania się do kamienicy. Zapewnił też, że nie odbierał jednemu z lokatorów emerytury na poczet czynszu.
Wierzbicki przekonywał, że są dowody, że został pomówiony. Wskazywał na jednego z lokatorów, który – jak powiedział świadek – miał go bezpodstawnie oskarżać, bo chciał « zdobyć status nękanego lokatora ».
Mąż właścicielki kamienicy podkreślił, że « nikogo nie pobił w kamienicy ». Wierzbicki przekonywał, że oskarżenia o stosowanie przemocy wobec lokatorów to « kłamstwa i pomówienia ».
Odpowiadając na pytania członków komisji, zeznał, że opróżniał lokal jednego z mieszkańców, wyrzucając rzeczy przez okno na wygrodzony teren ogródka. Wierzbicki powiedział, że zrobił to, ponieważ rzeczy w mieszkaniu były zarobaczone; podkreślił, że lokator tego mieszkania był « skreślony jako lokator, miał eksmisję ».
Szef komisji Patryk Jaki pytał, na jakiej podstawie prawnej świadek wyrzucił rzeczy lokatora przez okno. – Co, miałem czekać, aż te rzeczy same wyjdą? – odpowiedział Wierzbicki. Dodał, że mieszkanie było « otwarte i opuszczone ».
Pełnomocnik miasta Bartosz Przeciechowski przywołał dokument z grudnia 2017 roku wystosowany przez posłankę Prawa i Sprawiedliwości Krystynę Pawłowicz adresowany do wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, w którym wyraża ona nadzieję, że « pan minister nie pozwoli wykorzystać komisji do prywatnej zemsty lokatora na właścicielu kamienicy ». W załączeniu Pawłowicz miała dołączyć list właścicielki kamienicy Izabeli Wierzbickiej.
Adwokat pytał świadka, czy w przypadku nieruchomości przy Lutosławskiego 9 może chodzić o zemstę jednego z lokatorów na nowych właścicielach kamienicy, Wierzbicki potwierdził.
Sama Pawłowicz odniosła się do sprawy na swoim profilu na Facebooku. Napisała, że wobec – jak to ujęła – prób « wkręcenia » jej w sprawę kamienicy przy ul. Lutosławskiego 9, zdecydowała się opublikować całość korespondencji z prawniczką właścicielki budynku.
W pierwszym piśmie z 11 grudnia 2017 roku, jakie Pawłowicz wysłała do wiceministra Jakiego, wyłuszcza ona sprawę właścicielki kamienicy, która ma być szykanowana przez jednego z lokatorów w związku z próbą podniesienia czynszu. Stwierdza m.in., że lokator « w ocenie pan I. Wierzbickiej z zemsty na niej szykanuje ją obecnie w różny sposób i dokucza », a ostatnio również podważa « jej niewątpliwe prawo własności do kamienicy ». Pawłowicz zaznacza również, że lokator ów chce do wspomnianej zemsty wykorzystać Komisję Weryfikacyjną, do której napisał skargę. « Mam nadzieję, że Pan Minister nie pozwoli wykorzystać Komisji dla prywatnej zemsty lokatora na właścicielu kamienicy » – dodała posłanka PiS. O prośbie tej przypomniała w kolejnym liście do Patryka Jakiego, datowanym na 4 stycznia 2018 roku. Podkreśliła w nim, że właścicielka kamienicy « bardzo przeżywa to zastraszanie » przez lokatora.
– Standardem w pracy posła jest przesyłanie próśb o interwencję do odpowiednich organów. Poseł nie prowadzi własnego śledztwa, nie bada wiarygodności osób, a przekazuje sprawę do odpowiednich organów wedle kompetencji co też uczyniłam – napisała posłanka.

Continue reading...