Na rynku niemieckim i brytyjskim w ostatnich latach ceny mieszkań wzrosły o 30-40 proc. Tymczasem w Polsce wzrost wyniósł kilka procent – podkreślił w obszernej rozmowie z portalem WNP. PL prezes Nikodem Iskra.
W 2017 r. Murapol pierwotnie planował kontraktację ok. 4 tys. mieszkań, ale finalnie było ich jednak nieco ponad 3,6 tys. Spółce nie udało się uruchomić wszystkich wcześniej założonych projektów z powodów procedur administracyjnych czy związanych z kontraktowaniem budowy. Zobacz też: – W naturalny sposób te lokale będą wprowadzane do sprzedaży w 2018 r. Nie podchodzimy do sprzedaży mieszkań jak do wyścigu. Nie jest naszą ambicją bycie deweloperem, który sprzeda rekordową liczbę mieszkań – powiedział prezes. Zobacz także: – Można też zaryzykować stwierdzeniem, że niekiedy opłaca się takie niezamierzone przesunięcie. Mieszkania bowiem mogą znaleźć nabywców po wyższych cenach, co jest pozytywne z punktu widzenia samej spółki i jej przyszłych inwestorów – dodał. Wyraził natomiast nadzieję, że Murapol będzie pierwszym lub jednym z pierwszych deweloperów, który wyda jednego roku ponad 3 tys. lokali, czyli wybuduje i przekaże tyle mieszkań na własność klientom. – W 2018 r. będziemy mieć ok. 7 tys. mieszkań w budowie. Obecnie uruchomione projekty dają nam perspektywę przekazywania klientom w 2018 i 2019 r. ponad 3 tys. mieszkań każdego roku. Kolejne kilkanaście tysięcy lokali jest przygotowywane przez naszą pracownię architektoniczną – zapowiedział prezes. Jego zdaniem wzrost cen mieszkań będzie możliwy w dwóch przypadkach. – W pierwszym będzie to naturalny proces, gdzie siłami sprzedażowymi i strategiami handlowymi doprowadzą do tego najwięksi deweloperzy. Chcemy być jednym z deweloperów, który wyznaczy ścieżkę zdrowego wzrostu – wskazał Iskra. W drugim przypadku dojdzie do tego, gdy część mniejszych deweloperów uzna, że nie opłaca im się budować. – Mamy już takie sygnały od wykonawców czy architektów, że mali deweloperzy rezygnują z inwestycji, bo ceny gruntów i budowy przewyższają średnią cenę mieszkań na rynku. Jeśli będzie to trendem, to spadnie podaż mieszkań i naturalnie ceny będą musiały pójść w górę – wyjaśnił prezes.
