Zapowiedział, że rodzina będzie współpracowała z lekarzami ze szpitala Alder Hey w Liverpoolu.
Ojciec Alfiego Evansa zapowiedział, że rodzina będzie współpracowała z lekarzami ze szpitala Alder Hey w Liverpoolu nad dalszym planem opieki nad dzieckiem. Zmieniając ton wcześniejszych wystąpień, podziękował pracownikom Alder Hay za ich profesjonalizm.
W Szpitalu Dziecięcym Alder Hey, w którym przebywa Alfie Evans, dochodziło do wydarzeń, które Wielka Brytania zapamięta na długo. Przed laty bez…
– W interesie Alfiego będziemy pracowali z opiekującym się nim zespołem lekarzy w celu zapewnienia naszemu chłopcu godności i komfortu, którego potrzebuje – oświadczył w trakcie konferencji prasowej przed szpitalem Tom Evans. Ojciec dwuletniego Alfiego oświadczył, że „on, Kate (matka dziecka) i Alder Hey chcą zbudować relację; most, po którym będzie można przejść na drugą stronę”. Zaapelował do mediów o prywatność i wyznał, że życie jego i jego partnerki „zostało wywrócone do góry nogami w wyniku intensywnej uwagi poświęconej Alfiemu i jego sytuacji” oraz że „ma świadomość napięcia, jakie wywołały niedawne wydarzenia”.
Rodzina jest „bardzo wdzięczna i bardzo docenia wsparcie, które otrzymaliśmy z całego świata, w tym od Włochów i Polaków, którzy nam kibicowali, poświęcając swój czas i wspierając nas w tej niezwykłej walce” – powiedział Tom Evans. Ojciec Alfiego podziękował jednak również „pracownikom Alder Hey na każdym poziomie za ich godność i profesjonalizm w tym, co musiało być także dla nich niezwykle trudnym okresem”. Do niedawna Evans ostro krytykował lekarzy, zapowiadając wniesienie pozwu przeciwko nim.
Szpital nie wypuszczał chłopca i jednocześnie uniemożliwiał wszelką opiekę nad nim. „Olbrzymią zmianę podejścia” rodziców wymienił jeden z lekarzy jako warunek, pod jakim medycy mogliby ewentualnie rozważyć przeniesienie chłopca do domu lub hospicjum. Wypowiedź ta padła w miniony wtorek podczas rozprawy przed Wysokim Trybunałem. Wówczas właśnie sędzia Anthony Hayden podkreślał, że Alfie „powinien otrzymać opiekę w ostatnich dniach czy godzinach, jakkolwiek długo to będzie trwało, w hospicjum, w domu lub na szpitalnym oddziale”, prosząc zespół medyczny szpitala o to, „by kreatywnie i ambitnie, nawet jeśli to daremna nadzieja, rozpatrzył wszystkie opcje”.
