W centrum Sao Paulo w Brazylii w wyniku potężnego pożaru zawalił się wieżowiec.
Ogień zaczął szybko rozprzestrzeniać się około godziny 1:30 polskiego czasu. Budynek, który liczył około 26 pięter, był opuszczony, ale zamieszkiwali go dzicy lokatorzy. Miejscowe media informują o co najmniej jednej ofierze śmiertelnej, a także o kilku innych zaginionych osobach. Z pożarem walczyło 160 strażaków, obecnie trwa przeszukiwanie zgliszczy. Władze podejrzewają, że przyczyną tragedii był wybuch gazu. Z relacji świadków wynika, że ogień szybko rozprzestrzeniał się po wyższych piętrach, a w krótkim czasie zapłonął cały budynek, który w końcu runął.
– To było takie wrażenie, jakby nadeszło tsunami – relacjonowała jednak z mieszkanek z okolicznych bloków. Wraz z sąsiadami została ewakuowana w związku z zagrożeniem. – Nie mogłam zabrać nic ze sobą – tłumaczyła w rozmowie z dziennikarzami gazety „Folha”. Od momentu zgłoszenia pożaru do zawalenia się budynku minęło około 90 minut.