Dekret prezydenta USA Donalda Trumpa o zakazie wjazdu do Stanów obywateli 7 krajów, zamieszkiwanych głównie przez muzułmanów, wywołuje reakcje na świecie. Iran już zapowiedział działania odwetowe, Irak będzie domagał się złagodzenia zakazu, rozporządzenie krytykują też władze Wielkiej Brytanii czy Niemiec.
Podpisany w piątek przez Donalda Trumpa dekret przewiduje m.in. wstrzymanie przez 90 dni wydawania amerykańskich wiz obywatelom krajów muzułmańskich mających problemy z terroryzmem. Chodzi o Irak, Iran, Syrię, Sudan, Libię, Jemen i Somalię. Mimo rozporządzenia, sądy w USA zezwoliły na „tymczasowy” pobyt obywatelom tych państw którym już udało wylądować na amerykańskich lotniskach. Przeciwko dekretowi na lotniskach odbywają się też protesty obywateli.
Na nowe regulacje zareagowały już władze niektórych państw, których obywateli objęto zakazem, jak i władze największych europejskich demokracji. Iran
Iran oświadczył w sobotę, że zakaże obywatelom USA wjazdu do kraju w ramach kroków odwetowych po podpisaniu przez prezydenta Donalda Trumpa dekretu.
— Szanując naród amerykański i rozróżniając między nimi a wrogą polityką amerykańskiego rządu, Iran zastosuje zasadę wzajemności, dopóki obraźliwe amerykańskie restrykcje przeciwko Irańczykom nie zostaną zniesione — napisał irański MSZ, dodając:
Ograniczenia, dotyczące podróży muzułmanów do Ameryki, są otwartą zniewagą wobec świata muzułmańskiego oraz Irańczyków w szczególności, i okażą się wspaniałym prezentem dla ekstremistów Irak
Władze Iraku zamierzają domagać się od USA złagodzenia skutków dekretu w celu utrzymania współpracy w walce z Państwem Islamskim — poinformowała agencja Reutera, powołując się na dwóch pragnących zachować anonimowość deputowanych parlamentu. Iracki rząd na razie nie komentuje sprawy oficjalnie. Według agencji, grupa deputowanych zażądała jednak dyskusji w tej sprawie w parlamencie. Sudan
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Sudanu określiło decyzję Donalda Trumpa mianem „wyjątkowo niefortunnej”, szczególnie na tle «historycznego ruchu», którym było zniesienie sankcji wobec tego kraju przez poprzedniego prezydenta USA Baracka Obamę. Jemen
Agencja Reutera, powołując się na anonimowego urzędnika z oficjalnego rządu Jemenu, podała, że wyraził on «zaniepokojenie» dekretem. — Jesteśmy zaniepokojeni decyzją jednostronnego zakazu, trwającego nawet miesiąc, podróżowania do Stanów Zjednoczonych dla ludzi z jemeńskim paszportem — oświadczył urzędnik. Wielka Brytania
Kancelaria brytyjskiej premier Theresy May podała, że szefowa rządu «nie zgadza się» z dekretem prezydenta Donalda Trumpa i „nie zamierza go przyjmować”.
Jak podkreśliły służby prasowe Downing Street, premier będzie interweniowała, jeśli nowa legislacja — wprowadzona w życie w piątek, zaledwie kilka godzin po tym, jak szefowa rządu opuściła Waszyngton po rozmowach z Trumpem — dotknie np. brytyjskich obywateli posiadających również obywatelstwo krajów objętych zakazem.
W krótkim oświadczeniu dla prasy zaznaczono jednak, że «polityka imigracyjna Stanów Zjednoczonych pozostaje w gestii rządu Stanów Zjednoczonych, tak samo jak polityka imigracyjna tego kraju (W. Brytanii — przyp. ) powinna być ustalana przez nasz rząd». Niemcy
Kanclerz Niemiec Angela Merkel uważa dekret podpisany przez prezydenta USA Donalda Trumpa za niesłuszny — oświadczył w niedzielę rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert.
— (Kanclerz) jest przekonana, że nawet niezbędna, zdecydowana walka z terroryzmem nie uzasadnia rzucania ogólnego podejrzenia na ludzi konkretnego pochodzenia czy wyznania — powiedział rzecznik, którego wypowiedź zamieściło w niedzielę internetowe wydanie tygodnika «Der Spiegel”.
Dodał on, że rząd Niemiec «sprawdzi, jaki konsekwencje decyzja amerykańskich władz ma dla niemieckich obywateli z podwójnym obywatelstwem, i w razie potrzeby będzie reprezentować ich interesy w kontaktach z naszym amerykańskim partnerem». Włochy
Premier Włoch Paolo Gentiloni zapewnił w niedzielę, że jego kraj wierny jest wartościom otwartego społeczeństwa. Na Twitterze podkreślił, że jest to fundament Europy. Jego słowa włoskie media interpretują jako reakcję na politykę prezydenta USA Donalda Trumpa.