Ciało 33-latka zostało znalezione w piątek o godz. 19 pod Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym w Rybniku. Godzinę wcześniej mężczyzna zgłosił się po poradę do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Czy lekarz postawił złą diagnozę? W tej sprawie na razie jest wiele pytań. Policjanci nie chcą udzielać informacji zasłaniając się dobrem śledztwa
– Do komendy miejskiej policji w Rybniku w sobotę wieczorem zgłosiła się osoba, która poinformowała o śmierci swojego bliskiego. Podała okoliczności, które budzą wątpliwości. Policjanci przyjęli zawiadomienie w tej sprawie, zabezpieczona został dokumentacja medyczna. Sprawę prowadzi prokuratura rejonowa w Rybniku, sekcja zwłok wykaże, co mogło być przyczyną zgonu – informuje st. sierż. Anna Karkoszka, rzecznik policji w Rybniku.
Z ustaleń policji wynika, że 33-latek o godz. 19 w piątek zgłosił się do lekarza w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rybniku. Po wizycie, godzinę później leżał martwy przed szpitalem. Wg rodziny złą diagnozę mógł postawić lekarz, który badał 33-latka. Nie wykluczone, że mężczyzna mógł się przewrócić i uderzyć głową i doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Śledczy liczą, że sekcja zwłok wyjaśni przyczynę zgonu 33-latka i czy doszło do zaniedbania obowiązków przez dyżurującego lekarza i popełnił błąd w diagnozie.
Sprawa śmierci ojca Ziobry. Sąd odrzucił wnioski rodziny ministra
Moja żona umierała w bólach przez lekarzy
Bądź pierwszy!
Wyraź swoją opinię!
