Dokument, który ujawniło ministerstwo spraw zagranicznych nosi nazwę „Tezy o polityce RP wobec Rosji i Ukrainy”, powstały 4 marca 2008 roku. Został podpisany przez Jarosława Bratkiewicza, ówczesnego dyrektora Departamentu Wschodniego MSZ, a trafiła zaledwie do czterech osób, w tym do Radosława Sikorskiego, który wtedy pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych. Trafił on również do Grażyny Bernatowicz i Ryszarda Schnepfa. Jak przekazał Witold Waszczykowski, pomimo tego, że był wtedy wiceministrem spraw zagranicznych, nie miał wglądu do dokumentu.
Komentując w rozmowie z Polską Agencją Prasową zawartość notatki, Waszczykowski ocenił, że dokument był „początkiem porzucania polityki proukraińskiej na rzecz polityki prorosyjskiej”. Lista zarzutów obecnego szefa MSZ pod względem tez zawartych w tej notatce jest długa. Zdaniem Waszczykowskiego zaoferowano w niej Ukrainie „atrapę integracji”, a nie integrację z Unią Europejską, a oprócz tego sam dokument jest pełen „fałszywych ocen i przekłamań”, które spowodowały, że „zdecydowano się odejść od realizacji polskich interesów na Wschodzie”.
Waszczykowski ocenił również, że podejmując zawarte w notatce założenia, ówcześni rządzący „brnęli w beznadziejną współpracę z Rosją”. – , a po jakimś czasie doprowadziło to do wymuszenia na Donaldzie Tusku odrębnych uroczystości w Katyniu bez Lecha Kaczyńskiego – mówił PAP Waszczykowski.
– Autorzy notatki piszą, że Rosja jawi się Zachodowi jako sojusznik, rezerwuar surowców. Jednak Zachód się mylił, analityk polski powinien już wtedy wiedzieć, że to jest pomyłka, bo , tylko eksporterem destabilizacji (…) Akceptując taką ocenę Rosji, autorzy nieświadomie, czy świadomie przyznawali Rosji specjalne prawa w odniesieniu do naszego regionu i to zaczyna się dopiero dzisiaj zmieniać – zaznaczył Waszczykowski.