Rannego zauważył inny narciarz, 20-latek leżał poza trasą, w pobliżu wyciągu orczykowego. — Najprawdopodobniej zjechał z trasy w piątkowe popołudnie i uderzył w oblodzone bryły śniegu – mówił rzecznik prasowy cieszyńskiej policji Rafał Domagała na antenie TVN24. Rzecznik poinformował, że 20-latek miał na głowie kask.
Mężczyzna został przewieziony śmigłowcem do szpitala, gdzie w nocy zmarł w wyniku obrażeń wewnętrznych. Rannego zauważył inny narciarz, 20-latek leżał poza trasą, w pobliżu wyciągu orczykowego. — Najprawdopodobniej zjechał z trasy w piątkowe popołudnie i uderzył w oblodzone bryły śniegu – mówił rzecznik prasowy cieszyńskiej policji Rafał Domagała. Rzecznik poinformował, że 20-latek miał na głowie kask. Mężczyzna został przewieziony śmigłowcem do szpitala, gdzie w nocy zmarł w wyniku obrażeń wewnętrznych.