W sobotę, drugim dniu zorganizowanego w Szczyrku 44. sympozjum naukowego z cyklu «Współczesna Gospodarka i Administracja Publiczna», minister nauki m.in. mówił o dotychczasowych efektach prac nad projektem nowej ustawy o szkolnictwie wyższym. Gowin akcentował, że w pracach tych położono duży nacisk na rozmowy. Konkurencyjne koncepcje szczegółowych założeń do ustawy kończą przygotowywać obecnie trzy niezależne zespoły, wyłonione w konkursie resortu nauki. Równolegle od października ub. roku ruszył cykl konferencji — debat, poświęconych głównym problemom polskiej nauki.
Ich zwieńczeniem ma być we wrześniu br. Narodowy Kongres Nauki w Krakowie. Tam ministerstwo ma zaprezentować projekt ustawy określającej kierunek i strategię rozwoju nauki i uczelni.
«Przedstawię projekt wydyskutowany ze środowiskiem akademickim, który na pewno nie będzie podobał się dwóm trzecim tego środowiska, niezależnie jaki to będzie projekt. (…) Nie dążę do konsensu, bo byłoby to utopią. Dążę, by projekt miał poparcie przynajmniej tej najbardziej promodernizacyjnej części środowiska» — zasygnalizował Gowin.
Jak przekazał, w toku dotychczasowych prac i konsultacji wyłoniły się już określone «oddolne tendencje»; także w ministerstwie powstały pewne wnioski. Założeniem jest m.in., aby w miarę możliwości scalić wszystkie zagadnienia dotyczące polskich uczelni, polskiej nauki, znalazły się w jednej ustawie, a także aby ustawa była znacznie szczuplejsza niż dzisiejsze akty prawne — dzięki określeniu jedynie generalnych ram.
Ministerstwo chce w ustawie m.in. zwiększyć autonomię uczelni — powierzając szerszy niż dzisiaj zakres spraw np. statutom uczelni. «Przykładowo nie widzę powodu, by np. drogą ustawy państwo narzucało uczelniom ich wewnętrzną strukturę. Dlaczego uczelnie mają się dzielić na wydziały? Chcą? Proszę bardzo, ale może są uczelnie, które uważają, że lepiej będzie podzielić się na szkoły» — wskazał minister akcentując, że zwiększenie zakresu wolności uczelni to «sprawa przesądzona.
Ustawa ma też bardziej niż dotąd zróżnicować typy uczelni — ponad obecne zawodowe i dydaktyczno-badawcze. «Potrzebujemy nowego typu uczelni: uczelni przede wszystkim tzw. badawczych, koncentrujących się na badaniach naukowych, a dydaktykę prowadzących przez wciągnięcie studentów w proces badań» — wyjaśnił Gowin zastrzegając, że to w środowisku temat «zapalny», budzący emocje.