Partia Zieloni, która zorganizowała w Warszawie marsz protestacyjny , domagała się dymisji ministra środowiska Jana Szyszki zarzucając mu «traktowanie przyrody jako towaru». W proteście, według organizatorów, uczestniczyło kilkaset osób.
Mamy siedem podstawowych grzechów (ministra). Grzech pierwszy — traktowanie przyrody jako towaru. Grzech drugi — wyrok na Puszczę Białowieską. Grzech trzeci — Rzeczpospolita myśliwska. Grzech czwarty — dewastacja polskich drzew. Grzech piąty — antyekologiczna dyktatura. Grzech szósty — klimat dla smogu. Grzech siódmy — zamach na polskie wody — podkreśliła przewodnicząca Partii Zieloni Małgorzata Tracz.
Warszawa. Marsz w obronie przyrody / Polska Agencja Prasowa / Jakub Kamiski
O komentarz w sprawie apelu o odwołanie Jana Szyszki Polska Agencja Prasowa poprosiła rzecznika prasowego resortu środowiska Pawła Muchę. — Konsekwentnie, krok po kroku, realizujemy program Prawa i Sprawiedliwości w zakresie środowiska — zaznaczył.
Mucha zauważył, że wśród postulatów podnoszonych przez protestujących nie słyszał kwestii znakowania żywności genetycznie modyfikowanej , która leży na półkach polskich sklepów.
Mucha podkreślił, że Polska przyroda jest unikatem na skalę europejską. — Zachowaliśmy wszystkie rodzime dziko występujące gatunki zwierząt; tylko dlatego, że mądrze korzystamy z zasobów, które mamy. Podkreślam: korzystamy, racjonalnie użytkujemy, a nie chronimy przed człowiekiem. Człowiek jest podmiotem zrównoważonego rozwoju. Zrównoważony rozwój to wzrost gospodarczy powiązany z racjonalnym użytkowaniem zasobów przyrodniczych — zaznaczył.