«Żadna decyzja w tej sprawie nie zapadła, a pismo które zostało
wystosowane (przez MSWiA — PAP) w odpowiedzi na pismo pana prezydenta
Sopotu Karnowskiego było pismem, które wskazywało na obiektywne
trudności związane z przeprowadzeniem tego typu działań. Zawiera
stwierdzenie pewnego stanu faktycznego, który istnieje. To pismo nie
zawiera żadnej decyzji, co do działania polskiego rządu w tym zakresie» —
powiedział Bochenek podczas konferencji w Rzeszowie.
Bochenek ocenił, że pismo, z którym prezydent Jacek Karnowski zwrócił
się do rządu, jest bardzo ogólne, «ma charakter apelu» i «nie zawiera
konkretnych danych». «(Prezydent Karnowski — PAP) Nie wskazuje, ile to
miałoby być osób, na jakich zasadach te osoby miałyby tutaj być
sprowadzane, skąd, które dzieci, kto miałby się nimi zaopiekować» —
podkreślił.
«Politycy PO wykorzystują tę sprawę tylko czysto politycznie. I to jest przykre» — ocenił.
Jak dodał, prezydent Karnowski nie powinien organizować konferencji
prasowych, «tylko przystąpić do sprecyzowania swoich oczekiwań».
Bochenek podkreślił, że Polska w zeszłym roku przeznaczyła na pomoc
humanitarną 6 milionów złotych. «Co jest kwotą dużo większą w porównaniu
do pieniędzy , które były przeznaczane na takie cele przez naszych
poprzedników. Zaangażowaliśmy się również w pomoc w ramach Funduszu
syryjskiego. Realizujemy projekty humanitarne z Niemcami» — zaznaczył.
Jak skonkretyzował Polska z Niemcami jest zaangażowana w projekt
remontu szkół dla uchodźców na Bliskim Wschodzie. «Dla nas jako rządu
najważniejsze jest to, żeby w ramach działań związanych z tymi kwestiami
zagwarantowane było przede wszystkim bezpieczeństwo Polaków. Mamy
świadomość rozpatrywania tych spraw pod kątem kwestii humanitarnych. To
właśnie dlatego ta pomoc rządu premier Szydło jest podejmowana» —
powiedział.
Radio ZET poinformowało w piątek, że polski rząd nie zgodził się,
żeby Sopot przyjął 10 sierot z syryjskiego Aleppo. Według radiostacji
przed świętami władze Sopotu wysłały do premier Beaty Szydło prośbę o
zgodę na sprowadzenie dzieci, których rodzice zginęli w Syrii.