«Czarny protest» — rozprawa dyscyplinarna nauczycielki, która ubrała się na czarno — RMF24.pl — W Kuratorium Oświaty w Katowicach ruszyła rozprawa dyscyplinarna nauczycielki z Zabrza, która w ramach «czarnego protestu» w październiku ubiegłego roku wraz z
Komisja dyscyplinarna zarzuciła kobietom publiczne manifestowanie poglądów w zakresie prawa do aborcji. Panie mówią, że był to tylko gest solidarności z innymi kobietami. — tłumaczy Aleksandra Piotrowska Zdjęcie zostało umieszczone na prywatnym profilu na Facebooku. Sprawę nagłośnił kolega z pracy nauczycielek, udostępniając zdjęcie oraz informując m.in. resort oświaty i kuratorium. — mówi nauczycielka. Podkreśla, że wraz z koleżankami opowiadała się jedynie za utrzymaniem obecnego stanu prawnego. Zaznacza, że jest przeciwna aborcji. — dodaje jej obrońca Bartłomiej Piotrowski. Inne nauczycielki z zabrzańskiej szkoły mają stanąć przed komisją dyscyplinarną w najbliższym czasie. — mówił poseł PO, b. minister sprawiedliwości Borys Budka. Zapewnił, że opozycja nie zostawi takich osób bez pomocy. Pierwszy strajk kobiet odbył się 3 października. Nazwany został «czarnym protestem» lub «czarnym poniedziałkiem». W wielu miastach zorganizowano manifestacje kobiet. Część pań manifestowała swoje poparcie dla protestujących ubierając się wtedy na czarno. Protest był odpowiedzią na decyzję Sejmu, który 23 września odrzucił projekt liberalizujący przepisy aborcyjne, a do dalszych prac skierował projekt przewidujący całkowity zakaz i penalizację przerywania ciąży. 6 października został on jednak ostatecznie odrzucony. Jednocześnie rząd zaproponował program wsparcia dla rodzin w trudnej sytuacji, m.in. tych, które wychowują dzieci z niepełnosprawnościami.