Jacek Międlar został zatrzymany na lotnisku London Stansted. Jak podał «Dziennik Narodowy», policja ma zarzucać byłemu księdzu chęć wygłoszenia przemówienia nawiązującego do nienawiści podczas demonstracji brytyjskiej partii nacjonalistycznej «Britain First». — Poczytaj o najważniejszych wydarzeniach z kraju. Poznaj opinie i komentarze. Weź udział w dyskusji.
Brytyjskie MSW poinformowało w sobotę, odpowiadając na pytanie PAP o zatrzymanie byłego katolickiego duchownego i narodowego aktywisty Jacka Międlara , że «jedna osoba została zatrzymana o godz. 8.40 rano na lotnisku Stansted przez służby graniczne».
Rzecznik MSW zaznaczył w oświadczeniu przesłanym PAP, że «wszyscy pasażerowie próbujący wjechać do Wielkiej Brytanii podlegają kontroli służb granicznych i sprawdzeniu, czy nie figurują na listach osób obserwowanych przez policję, siły porządkowe i służby imigracyjne. Za każdym razem kiedy uznajemy, że ktoś stanowi zagrożenie, funkcjonariusze mogą — i robią to — odmówić wjazdu» — zaznaczono.
W odpowiedzi na pytanie PAP o szczegóły zatrzymania i o to, czy Międlarowi odmówiono wjazdu do Wielkiej Brytanii, służby prasowe MSW podkreśliły jednak, że ministerstwo «nie komentuje pojedynczych spraw».
Wieczorem do sprawy odniósł się sam Jacek Międlar. — Wracam do Ojczyzny. Dokładnie do Krakowa. Zostałem zatrzymany przez żydowskie służby specjalne! Niebawem nagram przemówienie, które miałem wygłosić w Telford, a Żydów doprowadziło do białej gorączki. Od miesięcy jestem przez nich inwigilowany — napisał na portalu społecznościowym Międlar. Umieścił też swoje zdjęcie w samolocie.
Kontrowersyjny były ksiądz miał w sobotę po południu wziąć udział w wiecu radykalnie narodowego, antymuzułmańskiego ugrupowania Britain First w Telford. Wydarzenie było zapowiadane jako protest przeciwko rzekomemu ciągłemu problemowi molestowania dzieci przez członków lokalnej mniejszości muzułmańskiej i ukrywania tego faktu przez lokalne władze. Zarzuty zostały te określone przez policję i władze miasta jako nieprawdziwe.
Britain First zasłynęło w przeszłości m.in. wprowadzaniem «chrześcijańskich patroli» w miejscowościach zamieszkanych przez mniejszość muzułmańską. W programie wyborczym podkreślono, że członkowie partii są «przeciwko doktrynie i religii islamu (…), która promuje nienawiść, przemoc i nietolerancję» i chcą «ochronić ten kraj przed poprawnym politycznie multikulturowym szaleństwem Unii Europejskiej».
Międlar był także zapowiadany jako specjalny gość niedzielnego biegu pamięci Żołnierzy Wyklętych Tropem Wilczym w Slough na zachodzie Londynu. Oprócz niego w dyskusji po biegu mieli wziąć udział historycy i członkowie Społecznego Trybunału Narodowego, obywatelskiego sądu ds. zbrodni komunistycznych, Tadeusz Płużański i Leszek Żebrowski.
W piątek Fundacja Wolność i Demokracja, główny organizator biegów Tropem Wilczym na całym świecie, wydała oświadczenie, w którym apelowała do organizatorów londyńskiego wydarzenia o «zmianę programu oraz odcięcie się od poglądów nawołujących do dyskryminacji, nietolerancji i przemocy».
O odwołanie wydarzeń z udziałem Międlara apelowały także brytyjskie organizacje antyfaszystowskie i walcząca z mową nienawiści organizacja «Hope not Hate». Podnosiły także kwestię w ich opinii antysemickich wypowiedzi Leszka Żebrowskiego.
W kwietniu 2016 roku ksiądz Międlar odprawiał mszę świętą przy okazji obchodów 82. rocznicy powstania Obozu Radykalno-Narodowego w Białymstoku. Jak podawały regionalne media , Międlar, który kilka miesięcy później przestał być duchownym, w kazaniu nazwał narodowo-katolicki radykalizm «chemioterapią dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski». «Zero tolerancji dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski i Polaków. Zero tolerancji dla tego nowotworu. Ten nowotwór wymaga chemioterapii (…) i tą chemioterapią jest bezkompromisowy narodowo-katolicki radykalizm» — miał mówić podczas mszy.
Po tych uroczystościach ks. Międlar dostał od przełożonych całkowity zakaz wystąpień publicznych. Pod koniec września 2016 roku wystąpił ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy.