Było osiem pism od prezydenta do szefa MON, na które nie dostaliśmy odpowiedzi — powiedział w Radiu ZET Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Prezydent przygotowując się do uczestnictwa w naradzie kierownictwa MON robił remanent i zażyczył sobie, żebym przedstawił mu sprawy, na które nie dostałem odpowiedzi. Było ich osiem. Prezydent miał wystąpienie i potrzebował różnych infor macji — tłumaczy Gość Radia ZET, szef BBN Paweł Soloch. Chodzi o wymianę korespondencji między prezydentem a Ministerstwem Obrony.
W niektórych sprawach nie było odpowiedzi od MON i prezydent postanowił to przyspieszyć. Po piśmie prezydenta, na większość swoich pism otrzymałem odpowiedzi od ministra Macierewicza. Do dziś wciąż na dwa nie dostałem — mówi Soloch. Dopytywany przez Konrada Piaseckiego o to, czego dotyczą te pisma, wylicza, że chodzi o WOT, weteranów, modernizacją techniczną wojska — czyli bieżące sprawy. Dodaje, że „mamy do czynienia z pewną dynamiką, która wymaga wymiany korespondencji formalnej”. Szef BBN uważa, że często brak odpowiedzi na pisma wynika z „mitręgi biurokratycznej” w Ministerstwie Obrony.
Soloch uważa, że światło dzienne ujrzały pisma „będące przejawem aktywności prezydenta, a ta aktywność była od początku prezydentury”. Mówi się publicznie o pismach, które prezydent rutynowo wysyłał do MON parę razy — dodaje Soloch. Jego zdaniem prezydent ma możliwości sprawcze i je realizuje, czego efekty widać. Szef BBN mówi również, że Andrzej Duda oczekuje od Macierewicza „konkretnych rezultatów złożonych przez niego deklaracji”. One są słuszne i idą w dobrym kierunku, zgodnym z życzeniem prezydenta, ale musimy poczekać, aż będą efekty działań podjętych i zadeklarowanych przez szefa MON — uważa Paweł Soloch.
Mamy jego wypowiedź (dr. Wacława Berczyńskiego- dop red.) i stanowisko MON, które ma większy ciężar gatunkowy. Byłbym skłonny uznać stanowisko MON za obowiązujące — odpowiada Gość Radia ZET. Dodaje, że kwestia Berczyńskiego jest drugorzędna, a najważniejsze jest rozliczenia „odpowiedzialnych za sposób, w jaki podjęto działania po katastrofie smoleńskiej”. Zamach? Należę do tych osób, które nie mają wyrobionego zdania na temat tego, co było przyczyną katastrofy smoleńskiej. Na tym etapie możemy przyjąć każdą z hipotez — mówi minister.
Pytany o przyjazd Donalda Tuska do Warszawy, odpowiada, że „Tusk — wobec słabości opozycji — jest jedyną wyrazistą postacią, z którą zwolennicy opozycji wiążą jakieś nadzieje”. Można sobie wyobrazić, że Donald Tusk będzie kontrkandydatem Andrzeja
Dudy w wyborach prezydenckich, ale myślę, że Andrzej Duda będzie
prezydentem drugą kadencję — komentuje Soloch. Dopytywany przez Konrada Piaseckiego o to, czy Duda będzie kandydował na drugą kadencję, odpowiada: Oczywiście.