Amerykański atak na wojskowe lotnisko w syryjskim Szejret wywołał falę reakcji na całym świecie. Boliwia wezwała do zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa…
– Boliwia wezwała do zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Termin spotkania wciąż jest nieznany – poinformował przedstawiciel południowoamerykańskiego kraju przy Narodach Zjednoczonych. Boliwia jest jednym z niestałych członków RB ONZ.
Atak został ostro skrytykowany przez Federację Rosyjską. Przewodniczący Komitetu obrony i bezpieczeństwa Rady Federacji (wyższej izby rosyjskiego parlamentu – red.) Wiktor Ozierow stwierdził, że atak rakietowy można uznać za „agresję przeciwko członkowi Organizacji Narodów Zjednoczonych”. Prezydent Władimir Putin powiedział, że wykorzystanie rakiet manewrujących przeciwko bazie w Szejret stanowi „naruszenie prawa międzynarodowego” i agresja przeciwko suwerennemu państwu.
Do krytyki USA przyłączył się Iran. Rzecznik irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Bahram Kasemi stwierdził, że atak, jako „jednostronny akt” jedynie wzmocnił terrorystów w regionie. Omran al-Zoubi, minister informacji poza krytyką ataku oraz stwierdzeniem, że służy on wzmocnieniu terrorystów, przyznał, że Damaszek spodziewał się ataku i nie sądzi, by doszło do kolejnych nalotów.
Poparcie dla działań Amerykanów wyrazili przedstawiciele części skonfliktowanych między sobą syryjskich organizacji opozycyjnych. Pozytywne opinie o ataku wyrazili również przedstawiciele państw zachodnich oraz Arabia Saudyjska i Turcja.
Z pokładów niszczycieli USS Ross oraz USS Porter stacjonujących we wschodniej części Morza Śródziemnego wystrzelono 59 pocisków manerwujących, które spadły na lotnisko Szajrat w prowincji Homs. Według danych wywiadowczych, z tego lotniska wystartować miał samolot, który zrzucił na Chan Szejchun bomby, w tym tę zawierającą sarin. Wśród celów pocisków były systemu obrony powietrznej, hangary oraz zbiorniki z paliwem. Zgodnie z wstępnym raportem US Navy, w wyniku ataku poważnie uszkodzone lub zostały syryjskie samoloty oraz infrastruktura bazy wojskowej.
Donald Trump w wystąpieniu, w którym poinformował o użyciu siły przeciwko siłom prezydenta Baszara al-Asada, dodał, że „nie może być żadnej dyskusji nad tym, czy Syria użyła broni chemicznej, czym złamała swoje zobowiązania wynikąjące z Konwencji o zakazie stosowania broni chemicznej oraz zignorowała wezwania Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych”. — Wzywamy wszystkie cywilizowane narody, by do nas dołączyły i zakończyły tę rzeź w Syrii oraz terroryzm każdego rodzaju – dodał.
Broń chemiczna została użyta w miejscowości Chan Szajchun w prowincji Idlib. Region ten jest kontrolowany przez sojusz rebeliantów oraz dżihadystów z grup powiązanych z Al-Kaidą. Od wielu tygodni trwają tam regularne naloty prowadzone przez lotnictwo rosyjskie oraz siły prezydenta Baszara al-Asada.
Według nowych danych Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w wyniku ataku śmierć poniosło ponad 70 osób, w tym około 20 dzieci, a około 300 osób zostało rannych. Agencja Reutera przywołuje jednak statystyki Unii Organizacji Medycznych, z których wynika, że dotychczas na skutek obrażeń poniesionych podczas ataku zmarło już ponad 100 osób.
Już we wtorek wiadomo było, że bilans ofiar może szybko wzrosnąć, ponieważ część hospitalizowanych osób była w bardzo ciężkim stanie. Doktor Shajul Islam z lokalnego szpitala napisał na swoim profilu na Twitterze, że placówka jest przepełniona ofiarami ataku chemicznego, a lekarzom brakuje środków, aby im pomóc. O tym, że pacjenci zatruli się sarinem, jego zdaniem świadczą objawy takie jak rozszerzone źrenice czy brak reakcji na światło.