«Mam wrażenie, szczególnie w ciągu ostatnich dni, takie bardzo przekonywujące, że pomnik smoleński nie jest najważniejszym problemem».
Byłem na tej debacie. Widziałem skonfundowanego prezesa Kaczyńskiego, odczytującą historyczne argumenty panią premier. Nie mam wrażenia, że doszło do porażki opozycji. Doprowadziliśmy do kilkugodzinnej debaty o Polsce. Pokazaliśmy wiele spraw, które idą po prostu złym w kierunku i błędy ekipy PiS-owskiej
—przekonywał na antenie RMF FM lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
Szef PO w rozmowie z Robertem Mazurkiem podkreślił, że zależy mu na współpracy z opozycją.
To problem relacji partii opozycyjnych i bardzo głośno o tym mówię: potrzebna wspólna lista, potrzebne wspólne działanie, szczególnie w kontekście wyborów samorządowych. Jeżeli są jakieś kłopoty, to szkoda tracić tego potencjału. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku
—zaznaczył.
Schetyna podkreślił także, że jest zwolennikiem powstania pomnika, który upamiętni ofiary katastrofy smoleńskiej.
Jestem zwolennikiem zbudowania pomnika. (…) Uważam, że przedstawiciele rodzin powinni to ustalić z prezydent Warszawy. Jeżeli jest potrzebna mediacja i doprowadzenie do spotkania – jestem otwarty
—zaznaczył przewodniczący PO.
Mówiłem o tym wielokrotnie. Uważam, że to decyzja miasta stołecznego Warszawy i rodzin ofiar katastrofy. Jestem zwolennikiem wspólnego ustalenia miejsca (…) Rozmowy nie ma, bo co chwilę pojawia się jakiś kolejny pomnik czy popiersie, ostatnio w produkcji Antoniego Macierewicza. Tych pomników powstało już kilkanaście
—dodał.
Przyznał jednak, że pomnik nie jest najważniejszym problemem.
Mam wrażenie, szczególnie w ciągu ostatnich dni, takie bardzo przekonywujące, że pomnik smoleński nie jest najważniejszym problemem, który wynika z obchodów rocznicy smoleńskich. To, co widzieliśmy przez ostatnie tygodnie, ten festiwal kłamstwa, nienawiści i absurdu, pokazuje, że to nie chodzi o pomnik. Chodzi o stworzenie konfliktu politycznego
—mówił Schetyna.
Lider Platformy odniósł się także do słów Gronkiewicz-Waltz, która powiedziała, że wybory parlamentarne mogą zostać przesunięte.
Takie sygnały płyną ze środowisk samorządowych, że przesunięcie, przedłużenie kadencji, że wspólne wybory samorządowe i parlamentarne. Nie wierzę w to
—przyznał.
Deklaruję twardą walkę z PiS, żeby odsunąć ich od władzy
—stwierdził.
kk/ RMF FM