Krzysztof Jotko (19-2,5 KO, 2 SUB) przegrał niejednogłośnie na punkty z Davidem Branchem (21-3,5 KO, 7 SUB) na gali UFC 211 w Dallas. Polak nie potrafił poradzić sobie z siłą fizyczną przeciwnika, który skutecznie punktował obaleniami i dobrze pracował w klinczu.
Krzysztof Jotko przebojem wdarł się do najlepszej piętnastki rankingu UFC w kategorii średniej. Aktualnie plasuje się na dziewiątej pozycji i nie ukrywa, że już w przyszłym roku byłby gotowy na walkę o mistrzowski pas. Potrzebne było jednak do tego zwycięstwo w nocy z soboty na niedzielę z byłym mistrzem dwóch kategorii wagowych w organizacji World Series of Fighting — Davidem Branchem. Ich starcie pierwotnie znalazło się na karcie wstępnej, lecz po anulowaniu pojedynku Henry’ego Cejudo z Sergio Pettisem, wskoczyli do karty głównej. Branch to czarny pas brazylijskiego jiu-jitsu i już od samego początku było widać, że będzie dążył do przeniesienia walki do parteru. W pierwszej rundzie po minucie wymieniania ciosów w stójce doszedł chyba do wniosku, że Jotko jest w tym sprawniejszy i skutecznie wyprzedził jego uderzenie, by sprowadzić walkę na ziemię. Tam czuł się dobrze i przez długi czas potrafił utrzymać przeciwnika na plecach. Druga runda była znacznie lepsza w wykonaniu polskiego zawodnika, który dobrze radził sobie w stójce, a do tego szybko wstawał po obaleniach rywala. Branch szukał więc głównie klinczu, lecz po jakimś czasie sędzia szybko interweniował, rozdzielając zawodników. Amerykanin był jednak konsekwentny w szukaniu klinczu, co nie podobało się publiczności, która raz po raz pokazywała, jak bardzo jest niezadowolona z takiego przebiegu. W trzecim starciu obaj zawodnicy albo przeszywali powietrze, albo obijali gardę. Dopiero na dwie minuty przed końcem Branch skompletował trzecie obalenie i choć Jotko zdołał wstać, to nie był w stanie osiągnąć wystarczającej przewagi, by przekonać przynajmniej dwóch sędziów. Próbował, trafił kilkoma ciosami, ale to było za mało. Można się zastanawiać, co by się stało, gdyby nasz zawodnik był nieco aktywniejszy. Dwóch arbitrów punktowało 29: 28 dla Brancha, a jeden — 29: 28 dla Polaka. To pierwsza porażka Jotki od marca 2014 roku. Tym samym skończyła się jego seria pięciu kolejnych zwycięstw. Wynik walki: David Branch (21-3,5 KO, 7 SUB) pokonał niejednogłośnie na punkty (29: 28,29: 28,28: 29) Krzysztofa Jotkę (19-2,5 KO, 2 SUB)